Któżby śmiał krytykować takiego dobrodzieja, co to złym zabiera i biednym dzieciom daje? Pijarowi macherzy z PiS doskonale zdają sobie sprawę, że mało kto chce wyjść na osobnika bez serca. Dlatego śladem Niemców, którzy oblegając Głogów przywiązali dzieci do machin oblężniczych - PiS użył dzieci jako tarczy chroniącej przed krytyką.
Zastanawiające jednak, o jakich złodziei chodzi. Czy PiS doprowadziło do skazania i licytacji majątków jakiś aferzystów? O ile mi wiadomo, to nie.
A może chodzi po prostu o takich zwykłych złodziei? Takich których się sądzi na podstawie 278 artykułu Kodeksu Karnego? Też nie. Im dalej grozi kara do 5 lat więzienia, a nie konfiskata mienia. Rząd PiS nic tu nie zmieniał. Kim więc są owi złodzieje, którym Prawo i Sprawiedliwość zabiera te miliony?
Jedyni ludzie, którym rząd PiS zabrał miliony, jeśli nie miliardy złotych są Polacy płacący podatki!
Obecna ekipa już na początku swoich rządów wprowadziła podatek bankowy. No bo wiadomo: za bankami nikt specjalnie nie przepada, więc mało kto protestował. A nad tym, że banki koszt podatku przerzucą na klientów, to mało kto się wtedy zastanawiał.
Składkę na ZUS podniesiono o 5%, a składkę zdrowotną o 3%. Podniesiono też akcyzę na używane samochody, co z jednej strony uderza w rodziny niezamożne, bo to one głównie kupują używane samochody, a z drugiej jest na rękę koncernom gdyż „wymusza” na klientach kupowanie nowych drogich modeli.
Już o tej obiecanej obniżce podniesionego przez Platformę VATu szkoda wspominać. PiS było ową podwyżką święcie oburzone i podkreślało, że nie można tak podatków podnosić. Oburzenie trwało do momentu przejęcia władzy, kiedy to PiS jak gdyby nigdy nic utrzymało podwyżkę podatku. Podniesiony podatek VAT ze skandalicznego stał się nagle całkiem w porządku.
Jakby tego było mało, PiS planuje kolejne podwyżki podatków. W końcu trzeba tym złodziejom zabrać te ich miliony, prawda?
Skoro żadnym prawdziwym złodziejom nic PiS nie zabrał, a jedni ludzie którym zabiera pieniądze są zwyczajni Polacy… z tego wynika, że zdaniem PiS to normalni Polacy są tymi złodziejami!
Głęboko skrywane poglądy wychodzą na jaw najczęściej właśnie przez przypadek. Przykro to słyszeć, ale dobrze że ten tok myślenia się ujawnił. Przynajmniej wiemy, co rządzący sądzą o rządzonych.
A może to było tylko takie chlapnięcie, coś jak Petru o sześciu królach?
Otóż nie. O tym, że PiS traktuje Polaków jak chwilowo jeszcze nie przyłapanych złodziei świadczy wiele poszlak. Pomysł, aby karać przedsiębiorców za… korzystanie z ulg podatkowych(!) świadczy wprost, że dla biurokratów Dobrej Zmiany (pisokratów) podatnika trzeba traktować jak przestępcę w każdym wypadku. Zarówno gdy mataczy, i zarówno gdy postępuje zgodnie z prawem. Złodziejem jest po prostu z definicji.
Podobnie sprawa ma się z nowoutworzoną Krajową Administracją Skarbową. O ile sam pomysł połączenia trzech urzędów (podatkowy, skarbowy i celny) w jeden nie musi być zły, o tyle plany wyposażenia nowego super-urzędu w możliwość inwigilowania Polaków (w myśleniu pisokratów: złodziei, którym trzeba odebrać miliony) są dość niepokojące. A gdy dodamy jeszcze do tego marzenia premiera o zastąpieniu gotówki obrotem bezgotówkowym, bo ten można przy pomocy banków łatwej kontrolować…
Jak się uważa naród za bandę złodziei, to nic dziwnego że ma się ochotę ten naród inwigilować. No, w końcu na złodzieja trzeba uważać.
Tak więc drodzy Polacy (jeśli czyta to jakiś pisokrata, niech łaskawie wstawi „złodzieje” zamiast „Polacy”, aby to zdanie było dla niego zrozumiałe) sfinansowaliście rozdawnictwo socjalne i dzięki wam PiS chodzi teraz w chwale przyjaciela biednych dzieci. A teraz się dowiadujecie, że zdaniem tego rządu jesteście złodziejami. I tak zdaje się uważać partia, która tyle mówiła o godności Polaków…