Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że podpalaczami są miejscowe Sebixy, dla których wydarzenia w Ełku to świetna okazja do zniszczenia cudzego mienia. To, że lokal nie należy do człowieka winnego morderstwa, tylko do kogoś zupełnie innego nie ma dla nich znaczenia. Przecież i jeden, i drugi „ciapaty”, a to dla nich najważniejsze.
Sprawiedliwość to nie jest kwestia „wyżycia się”. To nie jest też to samo co zemsta, choć zwolennicy tak zwanego wybaczania ciągle jedno z drugim mylą. Sprawiedliwość to kwestia wymierzenia uczciwej kary winnemu. A w tym właśnie przypadku nie ma sprawiedliwości. Jest głupota i krzywda człowieka. Co jakiś czas przecież Polak zasztyletowuje Polaka, ale wówczas Sebixy jakoś się nie oburzają. Czy im więc chodzi o przestępstwo czy o to, kto go dokonał?
I nie dam się przekonać, że dzielne chłopaki walczą z islamistami o Polskę. Na co dzień tłuką innych Polaków za noszenie „nie tego” szalika lub po prostu w calach rabunkowych, więc nie wierzę w ich patriotyzm. A niedawne zdemolowanie lokalu dwóch Hindusów w Lubinie nie ma przecież żadnego związku z walką z islamem. Pomijam już, że kiedy Polak bije Hindusa za krzywdy od Araba to jest tak, jakby Niemiec bił Polaka za krzywdy ze strony Żyda – to po prostu nie jest żadna walka z islamizacją.
Wiem jak wygląda sytuacja na Zachodzie Europy. Na szczęście wielu Polaków też to wie i nie chce tego samego mieć u siebie. I dobrze. Ale nie może być tak, że za winy jednego obrywać będą wszyscy, którzy są do niego fizycznie podobni. To jest odpowiedzialność zbiorowa i przed tym trzeba się bronić. Jak nie, to zupełnie zatracimy sprawiedliwość.