Początek meczu należał do Śląska, posiadającego optyczną przewagę. Kielczanie ograniczyli się do wyprowadzania kotr, co przyniosło bramkowy efekt w 35 minucie. Od tego momentu, aż do doliczonego czasu pierwszej odsłony, zespół z województwa świętokrzyskiego mógł spokojnie wbić wrocławianom jeszcze co najmniej dwa gole.
- Pierwszą połowę moglibyśmy podzielić na dwa etapy. Pierwszy etap, gdy zarówno zespół z Wrocławia, jak i mój czekał na to co się na boisku wydarzy, kto pierwszy zaatakuje, kto się pierwszy otworzy. Natomiast druga część tej pierwszej połowy to był bardzo dobry moment mojego zespołu. Minusem jest skuteczność. Zdajemy sobie z tego sprawę. Tempo gry, łatwość zdobywania sytuacji, ilość sytuacji, to na pewno cieszy. Martwi skuteczność, ale dla nas, w momencie, gdy nad pewnymi elementami pracujemy, stwarzanie sytuacji już jest ważne. Jestem przekonany, że tutaj będziemy robić progres. Nie tylko ilość sytuacji, ale i zdobywanych bramek będzie większa. - oceniał pierwszą połowę Marcin Brosz, szkoleniowiec Korony.
Po przerwie Korona kontrolowała boiskowe poczynania, nie pozwalając ekipie ze stolicy Dolnego Śląska na zbyt wiele. O grze wrocławian trudno nawet powiedzieć, że było to uderzanie głową w mur, co najwyższej były to bowiem lekkie muśnięcia.
- Druga część spotkania to był inny mecz. Myśmy się nastawili na szukanie szans w kontratakach i takowe mieliśmy. Znowu początek spotkania i wtedy ten dystans by się powiększył. Na pewno końcówka to nerwy. Każda sytuacja Śląska przy takiej pogodzie, deszczu, przy poślizgu powodowała, że musieliśmy być czujni. Natomiast zarówno Zbyszek, jak i linia obronym, a zwłaszcza środek pola pokazał, że zagraliśmy bardzo przyzwoicie. Śląsk stworzył sobie niewiele sytuacji i to na pewno cieszy. Jeżeli byśmy byli z sobą rok, półtora roku i ten zespół byłby zgrany to mógłbym mieć pretensje o niewykorzystane sytuacje. Musimy brać pod uwagę to, że ci chłopcy nie czują jeszcze takiej pewności siebie, by każdą sytuację kończyć. Na pewno jest to element nad którym pracujemy i będziemy nie tylko te sytuacje stwarzać, ale też wykorzystywać. - podsumowywał drugą odsłonę Brosz.