Zjednoczona Lewica stawia na młodych i doświadczonych kandydatów.
– Porównując wiek naszych kandydatów i kandydatek z osobami w PO czy w PiS, na pewno znajdziecie u nas ludzi znacznie młodszych. Platforma Obywatelska ma najwyższą średnią wieku na swojej liście – mówi Czesław Cyrul, przewodniczący wrocławskiego SLD.
Przedstawił on wszystkich kandydatów i kandydatki do Sejmu i Senatu. Sam startuje do Sejmu z ostatniego miejsca.
- Jednak ja nie jestem już taki młody. Nie to jest najważniejsze. Ważniejsza jest chęć zmian, konkretne propozycje programowe oraz energia do działania – dodaje Cyrul.
Kandydaci Zjednoczonej Lewicy są pełni optymizmu.
– Mamy w sobie energię dobrych zmian. Chcemy zmienić coś na lepsze. Idziemy do parlamentu z pełną ofertą zmian, które oferujemy naszym wyborcom – zapewnia Małgorzata Tracz, przewodnicząca Zielonych, która jest numerem pierwszym na liście Zjednoczonej Lewicy w okręgu wrocławskim.
Działacze prezentowali tabliczki, na których widniały propozycje programowe. Mówią one m.in. o podniesieniu płacy minimalnej, przeciwdziałaniu umowom śmieciowym, poprawie jakości powietrza, reformie służby zdrowia, wycofania religii ze szkół, wprowadzeniu związków partnerskich czy zwiększeniu ilości miejsc w żłobkach.
- Musimy wprowadzić system mieszkań na wynajem, żeby każdy miał szanse na własne mieszkanie. To ważna kwestia społeczna, bo dotyczy bardzo wielu młodych ludzi – mówi Małgorzata Tracz, która prezentowała tabliczkę z hasłem dotyczącym mieszkalnictwa.
Jerzy Fitek miał natomiast tabliczkę z hasłem „Więcej kolei”.
– Wśród kandydatów są samorządowcy z doświadczeniem. To ważne, ponieważ dzięki temu możemy szybciej rozwiązywać problemy – argumentuje Jerzy Fitek, były burmistrz gminy Siechnice oraz starosta powiatu wrocławskiego, który teraz kandyduje do Senatu.
- Jak nie my to kto? Za tym nasuwa się kolejne pytanie: jak nie teraz to kiedy? – pyta Dawid Mirowski, sekretarz dolnośląskiego SLD i kandydat do Sejmu.