Czwartkowe spotkanie odbyło się na Wyspie Słodowej. Władze Papieskiego Wydziału Teologicznego wypowiedziały wcześniej uzgodnione wynajęcie Auli. Uczestników spotkania było zbyt wielu, aby pomieściła ich sala w Hotelu Tumskim, dlatego ostatecznie wykład odbył się na świeżym powietrzu.
Grzegorz Braun mówił o dwóch filarach cywilizacji europejskiej. Jednym z nich jest wspomniany rozdział władzy duchownej od świeckiej, a drugim wypływające z Ewangelii pojęcie bliźniego.
Zaletą rozdziału obu władz jest to, że takie rozwiązanie ustrojowe zapewnia człowiekowi wolność i tworzy pole, na którym może rozwijać się indywidualizm. Grzegorz Braun przekonywał, że rozwiązanie to nie jest znane w innych cywilizacjach, gdzie państwu i jego władcy przypisuje się boskość, a każdy sprzeciw wobec władzy jest grzechem. Zdaniem mówcy rozdział obu władz został ustanowiony przez Jezusa Chrystusa i jest przechowywany w Kościele Katolickim.
Braun mówił także o rozumieniu słowa „bliźni”. Chrześcijańska definicja tego pojęcia obejmuje każdego człowieka. Dzięki temu możliwe jest odejście od myślenia plemiennego do traktowania każdego człowieka w sprawiedliwy sposób. Zgodnie z plemienną etyką sytuacyjną inną sprawiedliwość wymierza się „swojemu” a inną – „obcemu”. Zgodnie z chrześcijańską etyką uniwersalistyczną ocenie podlega czyn, a nie pochodzenie człowieka.
Poruszono także kwestię roszczeń żydów do mienia po ofiarach Holokaustu. Braun określił te roszczenia bezzasadnymi i zachęcał do „judeorealizmu”, czyli trzeźwego patrzenia na zachowania żydów. Zdaniem mówcy nie może być dla nich czegoś na kształt taryfy ulgowej, która każe patrzeć przez palce na niewłaściwe zachowanie tych osób tylko dlatego, że są one żydami.
Publiczność zadawała szereg pytań dotyczących sprawy pomocy imigrantów, współpracy z innymi ugrupowaniami, przyszłych wyborów oraz sytuacji w Kościele. Braun zaproponował indywidualne pomaganie uchodźcom i zaapelował, aby nie ulegać moralnemu szantażowi niektórych mediów. Polityk chce stworzenia szerokiego frontu prawicy antysystemowej. Jego zdaniem żadne z ugrupowań nie chciało włączyć się do tej inicjatywy. Braun powiedział, ze nie należy być złym na księży, którzy ulegli wpływom mediów i polityków. Trzeba tych księży bronić przed manipulacjami.