- Chciałbym pogratulować trenerowi i drużynie Podbeskidzia awansu do kolejnej rundy. Oczywiście bardzo żałuję, że nie wygraliśmy w normalnym czasie. Mieliśmy ku temu okazję i wiele sytuacji, żeby rozstrzygnąć mecz w 90 minut i nie byłoby tych problemów z dogrywką. Niestety czasami piłka jest ciężka do przetrawienia. Dużo pracy, dużo wysiłku i niestety po ładnym meczu mamy tylko satysfakcję z dobrze wykonanej pracy, a efektu nie ma. – mówi Ryszard Kuźma.
Pierwsza połowa nie była w wykonaniu dolnośląskiego zespołu najlepsza. Z kolei po przerwie Miedź mogła pokusić się o zwycięstwo. - Ciężko wchodziliśmy w to spotkanie, pierwsza połowa była z naszej strony troszeczkę bojaźliwa. Stać nas było na pewno na bardziej odważniejszą grę, na tworzenie już w tej pierwszej połowie większej liczby sytuacji. Myślę, że rekompensata dla kibiców i drużyny była w drugiej połowie pełna. Szkoda tego rzutu karnego Tadasa. Myślę, że po 90 minutach byłby koniec. Teraz musimy już myśleć o tym co będzie dalej, co będzie w niedzielę w meczu z Chrobrym i to w tej chwili jest najważniejsze. – dodaje trener legniczan.
Labukas w ostatnim meczu ligowym również zmarnował doskonałą okazję na strzelenie gola. Póki co napastnik nie może się przełamać. - Fakt jest faktem, że nie strzelił stuprocentowej sytuacji w meczu z Dolcanem głową z czterech metrów. To była też piłka na zwycięstwo. Dzisiaj rzut karny, ale z drugiej strony musimy pamiętać o tym, że są to sytuacje, które zdarza się, że się nie wykorzystuje. Nie chciałbym mówić o jakimś zablokowaniu czy robić jakiś dodatkowych teorii. Wszystkie dotychczasowe rzuty karne, które mieliśmy w okresie przygotowawczym Tadas strzelił. To był pierwszy niestrzelony. To trzeba po prostu dobrze przemyśleć, poukładać i zobaczymy. Musimy spokojnie z nim porozmawiać. Jeszcze mamy dużo czasu i na pewno wykonamy sensowny ruch. – kończy trener Kuźma.