Początek meczu nie ułożył się udanie dla jaworzanek, które przegrały inauguracyjną partię. Sosnowiczanki wygrały do 18, ostatni punkt zdobywając potrójnym blokiem na Sandrze Świętoń. Płomień zamierzał pójść za ciosem, w kolejnym secie po błędzie gospodyń prowadząc już 8:4. Blok Paluszkiewicz - Gajczyk, a następnie obicie bloku rywalek przez Aleksandrę Deptuch pozwoliło Olimpii odrobić dwa punkty. Po skutecznym ataku z lewej Deptuch było już 9:9, a po bloku Mackiewicz - Szczutkowska 11:10. Prowadzenie asem serwisowym podwyższyła jeszcze Magdalena Gajczyk i szkoleniowiec gości ratował swój zespół czasem.
Od tego momentu rywalizacja jeszcze bardziej się wyrównała. Po autowej zagrywce Alicji Krusiewicz było 16:16, a po serwisie w siatkę Eweliny Wróbel 17:17. Na 19:18 skutecznym blokiem wyprowadziły jaworzanki Szczutkowska z Mackiewicz. Za chwilę Anna Szczutkowska poprawiła atakiem z prawej, a kiedy zapunktowała z lewej zrobiło się 21:19. Wynik 22:20 na tablicy pojawił się po ataku z krótkiej Agaty Mackiewicz. To nie był jednak koniec emocji, bowiem przyjezdne doprowadziły do stanu 22:22 i to trener Radosław Pokrywa musiał poprosić o przerwę. Pomogło, bo finisz należał do Olimpijek, a ostatni cios atakiem z lewej zadała Deptuch.
Zespół z miasta św. Marcina poszedł za ciosem, atak Mackiewicz ze środka, a następnie dwa z rzędu bloki Mackiewicz - Szczutkowska sprawiły, że gospodynie kolejnego seta rozpoczęły od prowadzenia 5:1. To zaowocowało przerwą na żądanie przyjezdnych. Czas tylko na chwilę zdekoncentrował Deptuch, która zaserwowała w siatkę. Później m.in. Szczutkowska i Świętoń dały jaworzankom prowadzenie 9:4. Po zepsutej zagrywce Krusiewicz było 10:5. Podjąć walkę punktując z zagrywki próbowała jeszcze Sandra Łebek, doprowadzając do 10:7, ale na niewiele to się zdało. Gospodynie grały bowiem koncertowo. Kiedy sosnowiczanki nie poradziły sobie z zagrywką Wiktorii Paluszkiewicz, zrobiło się 16:7. Znakomicie funkcjonował jaworski blok. Deptuch z zagrywki zdobyła punkt na 20:10, jednak prawdziwy popis dała Świętoń, kończąc partię dwoma asami serwisowymi. Olimpijki rozbiły rywalki do 13!
Objęcie prowadzenia w meczu nieco rozluźniło siatkarki znad Nysy Szalonej. Maja Bodzęta asem wyprowadziła przyjezdne na prowadzenie 4:1 w kolejnej partii. Za chwilę skutecznym atakiem z lewej odpowiedziała Szczutkowska, jednak później sosnowiczanki odjechały Olimpii na 12:4. Do końca partii Płomień kontrolował sytuację, której nie zmienił nawet as serwisowy Świętoń na 14:20. Ostatecznie zespół znad Brynicy wygrał do 16. To oznaczało tie-break!
Olimpijki nie zamierzały kolejny raz wybierać się do Zagłębia Dąbrowskiego. Znakomity początek piątego seta, m.in. w wykonaniu Świętoń, dał gospodyniom prowadzenie 7:2. Na 8:3 zapunktowała Paluszkiewicz, a przy 10:4 bezradny opiekun gości mógł tylko poprosić o czas. Po nim nie pierwszym atomowym uderzeniem popisała się Deptuch. Na 12:5 zapunktowała Martyna Piszcz, kiwając z kamienną twarzą, jakby chcąc pokazać rywalkom, że już za moment jaworzanki bezwzględnie pozbawią ich złudzeń. Nic już nie mogło odebrać Olimpii awansu do turnieju półfinałowego. Ostatecznie gospodynie wygrały do 9, a całe spotkanie 3:2. Przy Placu Bankowym wybuchła ogromna radość!
Olimpia Jawor - Asotra MKS MOS Płomień Sosnowiec 3:2 (18:25; 25:23; 25:13; 16:25; 15:9)
Olimpia: Mirosławska, Gajczyk, Grubasz, Szczutkowska, Mackiewicz, Świętoń, Deptuch, Piszcz, Paluszkiewicz, Kwolek (L), Kaszubska (L); trener Radosław Pokrywa
Płomień: Wróbel, Trojnar, Krusiewicz, Sawaniewicz, Łebek, Pustelnik, Bałtrukiewicz, Bodzęta, Skrzypek, Kocel, Wysocka, Bartyzel (L); trener Krzysztof Zabielny
MVP: Agata Mackiewicz