Z przyjemnością patrzyło się na ofensywnie grającą jedenastkę WKS-u, pod wodzą nowego szkoleniowca. Zielono-biało-czerwoni grali z polotem i chciałoby się, żeby tak pozostało do końca sezonu. Trudno jednak wydawać wyroki po jednym meczu. Pierwsza kolejka to zawsze wielka niewiadoma. Nie wiemy jak Śląsk wypadłby na tle teoretycznie silniejszego rywala. Zagłębie Sosnowiec to przecież wciąż czerwona latarnia ligi.
W przerwie zimowej beniaminek pozyskał dziesięciu nowych graczy, którzy przynajmniej na papierze wydawali się być jak na naszą ekstraklasę naprawdę poważnymi wzmocnieniami. Sosnowiczanie imponowali skutecznością na rynku transferowym, jakiej brakowało im jesienią w piłkarskiej elicie. Tylko dlatego, że Jagiellonia wyrwała trzech podstawowych graczy krakowskiej Wisły, ekipa ze Stadionu Ludowego nie została okrzyknięta królem zimowego polowania. W wyjściowej jedenastce we Wrocławiu w zespole gości wybiegło siedem nowych twarzy.
Żeby zespół znad Brynicy zaczął działać jak sprawna maszyna, potrzeba czasu. W Zagłębiu Dąbrowskim zaryzykowali, ale pierwszy mecz pokazał tylko, iż zima nie jest dobrym momentem na gruntowną przebudowę. Wiosna jest wyjątkowo krótka, a wszystko będzie działo się tak szybko, że nim Zagłębie odpali, może obudzić się w Fortuna 1 Lidze.
Dlatego we Wrocławiu nie można popadać w euforię czy samozachwyt po pewnym zwycięstwie z kompletnie przebudowaną drużyną z Sosnowca. Choć wygrana w niezwykle ważnym meczu będzie zapewne pozytywnym kopem do dalszej wędrówki w górę ligowej tabeli. We wczorajszym meczu, zamykającym 21 kolejkę, równie efektownie wystartował przedostatni w stawce Górnik Zabrze. Gra czternastokrotnych mistrzów Polski mogła podobać się nie mniej niż to, co w sobotę zaprezentował Śląsk.
Także Wisła Kraków, mimo porażki, zaprezentowała się z dobrej strony. "Biała Gwiazda" zagrała ofensywnie, większe problemy niż ze stwarzaniem sobie okazji miała natomiast we własnym polu karnym. Stąd porażka. W najbliższej kolejce to właśnie z ekipą ze stolicy Małopolski zmierzy się Śląsk. Na pewno nie będzie to łatwe spotkanie, bowiem tym razem to krakowianom pomagać będą ściany.