Kiedy radny Robert Grzechnik (Partia Wolność) odpowiadając na pytanie prowadzącej o Marsz Niepodległości przeczytał fragment Konstytucji, radna Renata Granowska (Platforma Obywatelska) zareagowała w dość zaskakujący sposób. W niegrzeczny sposób zapytała radnego, kto pisał mu to… przemówienie.
Chwilę później Grzechnik zasugerował, że Granowska przerywa mu, ponieważ próbuje przykryć swój brak przygotowania. To rozpoczęło prawdziwą awanturę. Reakcja radnej z Platformy była niemal histeryczna. Granowska krzyczała, że teraz będzie mówić ona i tłukła ze złości rękami w przedmioty w studiu! Po czym zażądała od prowadzącej, aby uspokoiła… radnego Grzechnika!
Radna Granowska komentując Marsz Niepodległości określiła go jako „dziewięć tysięcy osób, które przyszło robić zadymę”. Wypowiedź przerwał jej radny Grzechnik nie zgadzając się z taką oceną marszu, co na nowo podgrzało emocje. Prowadząca uspokoiła sytuację, ale również zwróciła uwagę radnej, że w marszu brali udział nie tylko zadymiarze.
Chcąc zaprotestować przeciwko stygmatyzowaniu uczestników marszu radny Grzechnik użył porównania z marszami Komitetu Obrony Demokracji. Argumentował, że nie każdy kto chodzi na marsze KOD jest winny alimenty i tak samo nie każdy na Marszu Niepodległości jest faszystą. To jednak wywołało furię ze strony radnej. Granowska była aż tak podniecona, że pomyliła partię którą reprezentuje jej rozmówca.
Granowska stwierdziła, że jej oponent jest… obrzydliwy. To jednak nie koniec retorycznych popisów radnej. W pewnym momencie przerwała Grzechnikowi słowami, które kojarzą się z kłótnią między przedszkolakami. Doświadczona pani polityk zaczęła powtarzać… „Ble ble ble”!
Renata Granowska od 12 lat pełni funkcję radnej. Otrzymała najwięcej głosów w ostatnich wyborach i jest jednym z rozważanych kandydatów na wiceprezydenta Wrocławia.
Robert Grzechnik po raz pierwszy będzie sprawować funkcję radnego. Jest jak dotąd pierwszym i jedynym reprezentantem Partii Wolność we wrocławskiej Radzie Miejskiej.
Nagranie z rozmowy: