- Staramy się by kierunek naszej pracy był stały. Cały czas pracujemy nad tym, żeby jeśli chodzi o ofensywę kontrolować grę i dominować na boisku. Ta dominacja ma wynikać z kontroli wszystkiego, różnych momentów, faz przejścia z ofensywy do defensywy i na odwrót. To są elementy, które moim zdaniem decydują teraz w piłce. Najbardziej trudne są te momenty przejścia. Wiadomo też, że duży nacisk zwracamy na zmienność sytuacji na boisku. Musimy tu reagować. Nie można być upartym tylko na swój sposób, który w danym momencie jest rozszyfrowany. Czasem trzeba zmieniać sposób rozegrania. – tłumaczy trener Miedzi.
Legniczanie w spotkaniu z ekipą z Chojnic zamierzają rozpocząć spotkanie z jednym nominalnym napastnikiem, co nie oznacza, że w zależności od zmiany sytuacji na boisku ustawienie nie ulegnie korekcie. - Tego się trzymamy. To jeden nie zawsze oznacza, że gramy jednym napastnikiem. To zależy jaka jest sytuacja. Taki Marek Gancarczyk ma inklinacje do gry jako napastnik. W jego przypadku ten skrzydłowy to jest taki napastnik, który chętnie wchodzi w pierwszą linię. Myślę, że to jest taka kwestia technicznego nazewnictwa stylu. 1-4-2-3-1 każdy kojarzy łatwo, ale to jest tylko to jak oni się ustawiają. Ważny jest sposób grania, a nie schemat ustawienia. Trzeba reagować na to, co się dzieje na boisku. – dodaje Kuźma.
Szkoleniowiec Miedzi nie kryje, że w jego ekipie panuje spora walka o miejsce w podstawowej jedenastce, także w bramce. - Jest na pewno rywalizacja sportowa wewnątrz drużyny. Jest też możliwość korzystania w lidze z opcji młodzieżowca jeśli chodzi o Mateusza. Jeżeli mamy być przygotowani do sezonu, to musimy być przygotowani w każdym aspekcie, czyli młodzieżowiec w środku drugiej linii, Adrian Cierpka, musimy być przygotowani na Brożynę i tak samo musimy mieć też bramkarza i być przygotowani na każdą opcję. – kończy Ryszard Kuźma.