Nie wspomniał jednak, że w leżącym około 70 km od Wrocławia mieście Jawor, głosami współrządzących gminą radnych tegoż samego SLD, nazwę ul. gen Zygmunta Berlinga przemianowano na ul. Spacerową. Mało tego, ulicę innego komunistycznego bohatera, Adama Rapackiego, współrządząca miastem koalicja współtworzona m.in. przez PO i SLD wraz z prawicową opozycją zmieniła pod presją lokalnej społeczności na ul. kard. Stefana Wyszyńskiego, przy zaledwie jednym głosie wstrzymującym.
Dosadne słowa polityka Sojuszu trudno więc odbierać inaczej niż jako polityczna gra na resentymentach postkomunistów. Ale tylko wtedy, gdy jest to postkomunistycznej lewicy wygodne. Trudno bowiem przypuszczać, by w dolnośląskim SLD nie wiedzieli o działaniach kolegów i koleżanek z Jawora. Jak się więc okazuje, gdy SLD jest w opozycji to zmiana nazwy ulicy przez radnych klubu Rafała Dutkiewicza i PiS-u jest "dalszym ciągiem fałszowania historii" oraz "praniem nieodpornych mózgów" poprzez "haniebne uchwały". Gdy w Radzie Miejskiej, jak w przypadku Jawora, nie zasiada ani jeden radny PiS-u, a współrządzą w niej radni Sojuszu, najwyraźniej wszystko jest w porządku.
Warto wspomnieć, iż to w myśl tzw. ustawy dekomunizacyjnej z 1 kwietnia 2016 roku nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować, choćby poprzez nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944–1989.
Nie jest to więc wymysł samych samorządowców, choć to do nich należy podjęcie uchwał w sprawie zmian nazw ulic. Czesław Cyrul swój wywód kończy m.in. słowami, iż PiS nie wszystkich ogłupi i zabierze im zdrowy rozsądek. Czy tę robotę dokończyć mają sami politycy SLD?
Tekst Czesława Cyrula znajduje się TUTAJ.