- Ten sezon był bardzo podobny do tego sprzed dwóch lat. Początek fatalny, zajmowaliśmy przedostatnie miejsce w tabeli. Trzeba było zweryfikować plany i ten sezon dograć w taki sposób, aby bezpiecznie go zakończyć, przy okazji budując podstawy pod nowy sezon. Wiosną dokonaliśmy przeglądu kadr młodzieżowych, kilku piłkarzy dostawało szansę. Ci chłopcy muszą jeszcze pracować, dużo pracy przed nami w akademii, zespołach młodzieżowych. – ocenia Andrzej Dadełło, właściciel legnickiego pierwszoligowca.
Kolejny rozczarowujący sezon w wykonaniu piłkarzy Miedzi Legnica zaowocował tym, że do kolejnych rozgrywek legniczanie znów przystąpią pod opieką nowego szkoleniowca. Zespół z Al. Orła Białego objął Ryszard Kuźma, trener nie będący anonimową postacią dla kibiców śledzących rywalizację na zapleczu ekstraklasy. To właśnie szkoleniowca doskonale znającego pierwszoligowe realia poszukiwał właściciel klubu.
- Zespół nie robił postępów, końcówka była bardzo słaba w naszym wykonaniu i w związku z tym zdecydowałem się na zatrudnienie nowego trenera. Wybór padł na pana Ryszarda, którym od jakiegoś czasu się interesowaliśmy. Jesienią ubiegłego roku testowaliśmy możliwość sprowadzenia go z Siarki Tarnobrzeg. Wówczas Siarka miała swoje cele sportowe i odmówiła nam. Do rozmów wróciliśmy. Po dotychczasowych doświadczeniach szukałem trenera z doświadczeniem w pierwszej lidze. Szukałem osoby inteligentnej, pracowitej, rozsądnej, która podoła zadaniom stojącym przed nami. - mówi o kulisach zatrudnienia nowego szkoleniowca właściciel klubu Andrzej Dadełło.
Sam szkoleniowiec wspominał, że była to już trzecia oferta, którą otrzymał z Legnicy. Tym razem nic nie stanęło już na przeszkodzie, by sfinalizować rozmowy z klubem z Al. Orła Białego. - To pewnie do trzech razy sztuka z Miedzią, bo pamiętam, że jeszcze w 2011 roku miałem ogólny telefon z zapytaniem z Miedzi. To powiedzenie do trzech razy sztuka sprawdziło się w tym przypadku. – dopowiadał Ryszard Kuźma. W sztabie szkoleniowym legnickiego zespołu znaleźli się także drugi trener Jaromir Kocot, trener przygotowania fizycznego Łukasz Smółka oraz trener bramkarzy Krzysztof Osiński.
Nowy opiekun Miedzi będzie miał za zadanie odbudować pozycję klubu w pierwszoligowej hierarchii. Legniczanie mają powrócić do ligowej czołówki, stając się ponownie solidnym zespołem, regularnie grającym dobre mecze i potrafiącym punktować w kolejnych spotkaniach.
- Nie chciałbym ponownie stawiać dużych celów przed zespołem, skoro runda wiosenna nie napawa nas optymizmem, każe patrzeć ostrożnie w przód. Chcemy przede wszystkim odbudować swoją pozycję w pierwszej lidze. Tak jak to było za trenera Baniaka, gdy byliśmy klubem z czołówki. To jest pierwsze zadanie trenera, by jak najszybciej zbudować zespół w taki sposób, żeby to był solidny pierwszoligowiec, który rozgrywa nie tylko udane mecze od czasu do czasu, ale który będzie potrafił seryjnie zdobywać punkty. Szczególnie na wyjazdach. O innych celach porozmawiamy zimą, w zależności od sytuacji. – dodaje Andrzej Dadełło.