Środa, 01.05.2024 140

 

Pliki cookies 16:23
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama
SofaMeble.pl - Eleganckie meble tapicerowane
Baseny ogrodowe, materace i akcesoria - sklep NajlepszeBaseny.pl

Ekstraklasa piłkarska – Zagłębie - Górnik 1:2

W Lubinie spotkały się drużyny, którym spadek już z ekstraklasy nie grozi, a szanse na miejsce dające prawo gry w europejskich pucharach z tej dwójki ma teoretycznie tylko Górnik.

© Materiały prasowe / Zagłębie Lubin S.A. / Tomasz Folta

KGHM Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze 1:2 (1:1)

Bramki: 1:0 Dawid Kurminowski (28), 1:1 Szymon Czyż (37), 1:2 Piotr Krawczyk (66).

Żółta kartka – KGHM Zagłębie Lubin: Kacper Chodyna; Górnik Zabrze: Dani Pacheco, Kryspin Szcześniak.

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok). Widzów: 4278.

KGHM Zagłębie Lubin: Sokratis Dioudis – Bartosz Kopacz, Michał Nalepa, Aleks Ławniczak, Luis Mata – Kacper Chodyna, Damian Dąbrowski (79. Marek Mróz), Marko Poletanovic (58. Tomasz Makowski), Tomasz Pieńko (79. Serhij Bułeca) – Juan Munoz (58. Mateusz Wdowiak), Dawid Kurminowski.

Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Dominik Szala (87. Kamil Lukoszek), Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Erik Janza - Adrian Kapralik (87. Boris Sekulic), Dani Pacheco (79. Filipe Nascimento), Szymon Czyż (60. Piotr Krawczyk), Damian Rasak, Lawrence Ennali (79. Soichiro Kozuki) – Sebastian Musiolik.

W Lubinie spotkały się drużyny, którym spadek już z ekstraklasy nie grozi, a szanse na miejsce dające prawo gry w europejskich pucharach z tej dwójki ma teoretycznie tylko Górnik. I początek spotkania wskazywał taką trochę wakacyjną formę. Z minuty na minutę mecz się jednak rozkręcał i kibice nie mogli narzekać na nudę.

Pierwszy szansę na trafienie do siatki miał Bartosz Kopacz. Obrońca Zagłębia po dośrodkowaniu z rzutu rożnego świetnie zgubił krycie, ale z kilku metrów nie trafił nawet w bramkę. W odpowiedzi po koronkowej akcji w jeszcze lepszej sytuacji był Sebastian Musilik i trafił wprost w Sokratisa Dioudisa. Za chwilę po indywidualnej akcji Tomasz Pieńko mógł przymierzyć, ale postawił na siłę i trafił w trybuny. Po kilku minutach szansę miał Górnik, kiedy w polu karnym znalazł się Adrian Kapralik, ale obrońcy Zagłębia w ostatniej chwili zażegnali niebezpieczeństwo.

Gol wisiał w powietrzu i w końcu wpadł. Szymon Czyż dał sobie odebrać w środku pola piłkę, która trafiła do Dawida Kurminowskiego. Napastnik Zagłębia przełożył sobie na prawą nogą i precyzyjnym strzałem nie dał szans Danielowi Bielicy.

Dziewięć minut później Kurminowski z bohatera przemienił się w antybohatera. Po dośrodkowaniu ni to wybijał piłkę, ni to przyjmował i ta trafiła do Czyża. Pomocnik Górnika się nie namyślał i mocnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy.

W drugiej połowie zmieniło się jedno – Zagłębie wyżej podeszło pressingiem. Tempo gry i chęć atakowania obu ekip nadal były takie same. Mało było gry w środkowej strefie, piłka szybko przemieszczała się spod jednego pola karnego pod drugie i jedynie brakowało tego ostatniego podania otwierającego drogę do bramki.

W końcu akcję, w której wszystko przebiegło jak należy przeprowadził Górnik. Lawrence Ennali zakręcił obrońcami rywali na skrzydle, zagrał do Erik Janza, a ten do niepilnowanego w polu karnym Piotra Krawczyka i bramkarz Zagłębia był bez szans.

Kilka chwil później ponownie mógł być remis. Michał Nalepa wygrał przepychankę w polu karnym z rywalami, ale z kilku metrów strzelił w sam środek bramki i Bielica nie miał problemu ze złapaniem piłki.

Gol zmienił obraz gry. Przewaga z minuty na minutę rosła, a Górnik już nie atakował tak chętnie, ale skupiał się na obronie. Lubinianie atakowali, ale nie potrafili wypracować sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej. Kilka razy mocno zakotłowało się w polu karnym przyjezdnych, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Ładnie z szesnastki uderzył Serhij Bułeca, ale minimalnie chybił. W ostatniej minucie doliczonego czasu przy rzucie rożnym w pole karne gości pobiegł nawet Dioudis, ale wynik już się nie zmienił.(PAP)

marw/ krys/

Komentarze (0)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@dolnyslask24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. dolnyslask24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Więcej wiadomości

Więcej