- Na pewno nasza forma zwyżkuje. Nastawialiśmy się na bardzo ciężki mecz i był taki. Wynik może trochę myli, bo te bramki - 4:0, to jednak jest różnica. Nas cieszy to, że kolejny mecz zagraliśmy na zero z tyłu. Obrona zagrała bardzo dobrze, a z przodu jakieś sytuacje były i je wykorzystaliśmy. - zauważa Marcin Orłowski, bohater spotkania.
Napastnik Górnika w ostatnim czasie imponuje formą. W weekend zdobył pięć bramek w meczu z Budowlanymi Lubsko, w środę na boisku jednego z głównych rywali w wyścigu o drugą ligę popisał się ha-trickiem. Można odnieść wrażenie, że w ostatnim czasie piłkarz biało-niebieskich ściga się na bramki z Robertem Lewandowskim.
- Nieważne kto strzela, ważne, że zespół wygrywa. Ja się na pewno indywidualnie cieszę z tych strzelonych goli. Napastnik jest rozliczany z bramek. Te bramki udaje się strzelać i mam nadzieję, że będzie tak dalej. - mówi lider klasyfikacji strzelców trzeciej ligi dolnośląsko-lubuskiej.
Górnik w stolicy Dolnego Śląska dał rywalom jasny sygnał, że zamierza zakończyń jesień na ligowym szczycie, tak by wiosną powalczyć o powrót do drugiej ligi. - Założyliśmy sobie w szatni razem z trenerami, że najważniejszy jest każdy kolejny mecz. Na razie nie dajemy zapowiedzi walki o awans, bo chcemy jak najlepiej grać. Po tej rundzie zobaczymy jak to będzie wyglądać i wtedy można myśleć co dalej. - kończy Orłowski.