Mówią, że zemsta jest słodka i w związku z tym bramka w Białymstoku musiała ci szczególnie smakować.
Na pewno fajnie było strzelić tę bramkę, ale cieszyłem się też dlatego, że był to mój pierwszy gol w ekstraklasie. Była to więc taka podwójna radość ze strzelenia tej bramki.
Podczas pobytu w Białymstoku nie otrzymałeś prawdziwej szansy, ale teraz pokazałeś kibicom i działaczom Jagiellonii, że zbyt szybko z Ciebie zrezygnowali.
Nie dostałem tam poważnej szansy. Zagrałem pięć meczów, z czego cztery w ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski. Ale nie mam nikomu nic za złe. Fajnie, że trafiłem do takiego klubu, w którym mogę się rozwijać i grać.
Za wami szczególny mecz dla Ciebie, a przed wami mecz szczególny dla kibiców Miedzi. Co ważne, jesteście podbudowani zwycięstwem w Białymstoku, którego mało kto się spodziewał.
To zwycięstwo dało nam pewność, że to co robimy jest właściwe i idziemy w dobrym kierunku. Wszyscy nas chwalili za styl, a brakowało punktów. Teraz przyszły także punkty. Ale nie ma co popadać w hurraoptymizm. To jest dopiero nasze drugie zwycięstwo w ekstraklasie i wiemy jak trudne będą kolejne mecze. Wiadomo, że derby dla kibiców są bardzo ważne, ale my podchodzimy do tego spotkania spokojnie. Tak naprawdę sportowo przygotowujemy się tak jak do każdego meczu. Choć wiadomo, że adrenalina będzie troszeczkę większa. Będzie komplet kibiców, przyjadą też fani Zagłębia i na pewno to będzie fajne widowisko.
Ten 12 zawodnik i pełne trybuny będą działać na was szczególnie mobilizująco czy mogą troszkę pętać nogi?
Na pewno mobilizująco. Odkąd tutaj przyszedłem, to współpraca z kibicami dobrze się układa. Od początku poprzedniego sezonu w pierwszej lidze, gdy robiliśmy awans, naprawdę dużo kibiców tutaj przychodziło i to się potwierdza też w ekstraklasie. Na każdym meczu jest praktycznie komplet, więc na pewno to też mobilizuje nas jeszcze bardziej.
Od pierwszej kolejki byliście chwaleni za styl w jakim występujecie w LOTTO Ekstraklasie, ale nie zawsze szły za tym punkty. Wygrana przyszła w najlepszym momencie, bo jesteście w trakcie najcięższej serii w tym sezonie. Przed wami Zagłębie, a potem Wisła Płock, Legia Warszawa i Lech Poznań, które zakończyły miniony sezon na czołowych lokatach.
Mamy naprawdę ciężki terminarz, ale nie skupiamy się na tym. Wiemy, że z każdym przeciwnikiem możemy wygrać, jeżeli dojdzie do tego skuteczność pod bramką rywali i skuteczna gra w obronie. Tak jak było widać, w meczu z Jagiellonią ta skuteczność przyszła w fajnym momencie. Na pewno też musimy poprawić grę w defensywie i nie pozwalać na tak łatwe zdobywanie bramek.
Pokazaliście, że Miedź to nie tylko ładna gra, ale też groźny zespół. Teraz rywale muszą brać was całkowicie na serio, jeśli nie brali wcześniej.
Też tak myślę. Przeciwnicy, gdy awansowaliśmy do ekstraklasy, może nie brali nas na tyle poważnie. Ale pokazujemy w każdym meczu, że naprawdę potrafimy grać w piłkę, przede wszystkim się nie boimy, nie cofamy się, nie czekamy na kontry, tylko chcemy narzucać swój styl. Może to jeszcze nie jest aż takie, że siadamy tak jak w pierwszej lidze na przeciwnikach i dominujemy cały mecz, ale na pewno będziemy do tego dążyć, żeby tak było. Żebyśmy jeszcze dłużej utrzymywali się przy piłce i stwarzali sobie jeszcze więcej okazji.
Rywalizacja w zespole jest duża. Doszli jeszcze dwaj zawodnicy pozyskani z ligi hiszpańskiej. Nie zawsze grasz, zmieniacie się z Adrianem Purzyckim. Przeszkadza ci to, gdy musisz zadowolić się grą w drugim zespole? Bo jak przypominam sobie spotkanie rezerw z Górnikiem Polkowice, w którym zagrałeś, to miałem wrażenie, że widać po tobie takie sportowe wkurzenie, że występujesz w drugim, a nie pierwszym zespole.
Za każdym razem jak nie gram w pierwszym zespole, nie widzę się na odprawie w pierwszej jedenastce, to we mnie uderza. Na pewno mnie to boli, ale działa też motywująco, że jeszcze bardziej muszę się starać na treningach czy na meczach rezerw, żeby pokazać trenerowi, że to ja zasługuję na miejsce w składzie. Na pewno rywalizacja jest duża, ale o to chodzi. Żeby się rozwijać, to musi być rywalizacja. Jeżeli czułbym, że mam pewne granie, to na treningach mógłbym podświadomie odpuścić, a tutaj nie można nawet na chwilę odpuścić, bo za plecami czuć oddech.
To lekkie zamieszanie wokół ciebie i niedoszłych transferów do Wisły Kraków i Pogoni Szczecin mogło odbić się na twojej formie? Teraz już koncentrujesz się wyłącznie na piłce.
Szczerze mówiąc, to o tym nie myślałem. Skupiałem się, także po rozmowie z trenerem, na tym co jest tu i teraz, a co będzie to się okaże. Jestem tutaj i z tego się cieszę. Pierwszy raz spotkałem się z tak świetną atmosferą w drużynie. Można się pośmiać, zrobić dużo ciekawych rzeczy, ale jak jest praca to jest praca.
Propozycje były poważne czy to raczej media wywołały burzę?
Chyba nie na tyle poważne skoro tutaj jestem... Ale szczerze mówiąc, było jakieś zainteresowanie, ale to menadżer rozmawiał. Ja z nikim z tych klubów nie rozmawiałem, więc menadżer tylko przekazywał mi pewne informacje, ale jak widać jestem tutaj i nic się nie zmieniło.
Ta wiadomość spowodowała wielki oddech ulgi u sympatyków Miedzi, bo nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale jesteś jednym z najbardziej cenionych przez kibiców piłkarzy.
Pozostaje mi się tylko cieszyć z tego powodu.