Piątek, 29.03.2024 227

 

Pliki cookies 16:30
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama
Baltic Home
Mini Mistrzostwa Europy 2024

(FOTO) Moto Jelcz wygrywa w Jaworze

W meczu towarzyskim rozegranym przy Parkowej 8 jaworska Kuźnia uległa w najmniejszym możliwym rozmiarze ekipie z Oławy.

© Paweł Sasiela

Mimo trudnych warunków pogodowych kibice, którzy pojawili się na stadionie w Parku Miejskim nie mogli narzekać na poziom spotkania. Oglądaliśmy ciekawe widowisko, z kilkoma groźnymi sytuacjami z obu stron. Decydująca bramka padła w 21 minucie. Kuźnia najlepszą okazję zmarnowała w 70 minucie, gdy Marcin Bagiński nie wykorzystał rzutu karnego. Najlepszego strzelca klasy okręgowej zatrzymała poprzeczka. 

Bardzo cieszę się z tego bardzo wymagającego sparingu. Trzeba przyznać, że drużyna z Oławy była dzisiaj na naszym tle lepszym zespołem. Jesteśmy w ciężkim okresie treningowym, co było widać po chłopakach. Nie wytrzymywali też trudów tego spotkania być może ze względu na pogodę i węższą kadrę na dzisiejszy mecz. Ale przede wszystkim traktujemy to spotkanie jako dobry trening. Uważam, że chłopaki powinni też wyciągnąć z tego meczu lekcję. Był to bardzo fajny sparingpartner. Przed nami jest jeszcze kilka sparingów, więc myślę, że gdy zespół nabierze świeżości będzie to wyglądało całkiem inaczej - podsumowuje Piotr Przerywacz, szkoleniowiec MRKS-u.

Jaworzanie mieli też w nogach czwartkowy sparing z Wilkami Różana, z którymi mierzyli się w równie trudnych warunkach. 

Nie chcę też wszystkiego tym tłumaczyć. Pogoda była taka sama dla przeciwnika, jak i dla nas. Jakby nie było sparingu, to byłby trening. Rozumiem, że chłopcy mają prawo mieć czwartkowy mecz w nogach, bo gonili te 90 minut. Nieważne czy jest to przeciwnik z niższej czy wyższej ligi, to też trzeba to wybiegać. Nie można przyjść i postać. Chłopaki wybiegali ten pierwszy sparing, dzisiaj też dużo dali z siebie. Mamy taki okres, w którym trzeba popracować, żeby w przyszłości było lepiej - dodaje trener Kuźni. 

Za niebiesko-żółto-czarnymi już drugi pojedynek pod wodzą nowego szkoleniowca. Trener MRKS-u ma już pierwsze przemyślenia pod kątem ligi.

Na razie to drugi sparing. Zobaczymy co będzie dalej pod kątem ligi, może ktoś jeszcze dojdzie. Staram się przyglądać chłopakom i pracować nad ustawieniem. Mamy okres wakacyjny, zdarza się, że ktoś wyjeżdża, kogoś nie ma i ciężko się pracuje. Na pewno im bliżej ligi, tym będzie lepiej. Pewien zarys mam już w głowie. Zobaczymy jak to będzie wyglądało - kończy Piotr Przerywacz.

Także goście nie kryli zadowolenia z sobotniego meczu.

Bardzo ciekawy przeciwnik. Jesteśmy na etapie dość ciężkich przygotowań. Dzisiaj przywiozłem tylko część zespołu, bo jutro gramy następny sparing u siebie, dlatego mało zmian. Ale to było zamierzone z naszej strony. Wyszliśmy z ciężkiej pracy tlenowej i siły, więc w tej chwili przechodzimy na mniejsze objętości i będziemy starać się jeszcze przyspieszać grę - zauważa Jarosław Fliśnik, trener zespołu z Oławy.

Na tle Kuźni oławianie zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.

Na pewno trzeba być zadowolonym z tego, że dobrze się tutaj zaprezentowaliśmy na tle czołowego zespołu legnickiej okręgówki. Natomiast podchodzę do tego z dużą dozą zachowawczości. Dla mnie tak naprawdę najważniejszą rzeczą jest przygotowanie zespołu do sezonu, uniknięcie kontuzji w takich meczach i to, żeby starać się realizować pewne założenia, które dzisiaj były. Dzisiaj pracowaliśmy nad wprowadzaniem piłki do gry. Wychodziło to w miarę dobrze na tle dość ciężkiego przeciwnika, więc jestem zadowolony. W przyszłości będziemy chcieli częściej tu zaglądać i zapraszać Kuźnię do siebie, bo to kulturalny zespół, bardzo dobrze grający w piłkę. Sparować z takimi to sama przyjemność - dodaje opiekun Moto Jelcza. 

Klub z Oławy odbudowuje swoją pozycję na mapie polskiego futbolu. W ostatnim sezonie Moto Jelcz zdeklasował rywali w grupie III wrocławskiej klasy A, uzyskując awans do klasy okręgowej. 

Reaktywowaliśmy ten klub trzy lata temu. Pod markę Moto Jelcz wracamy w tym sezonie, bo nastąpiła zmiana nazwy. Nie celuję w nic, chcę każdy mecz wygrać. Co na końcu z tego wyjdzie? Jeżeli wszystkie mecze wygramy, to sama się nasuwa myśl, co może się wydarzyć. Jestem zadowolony i cieszę się, że mogę pracować z tą młodzieżą. Jest tu naprawdę bardzo młody zespół. Jest kilku doświadczonych zawodników, którzy w zeszłym roku pokazali hart ducha. Graliśmy za darmo przez całą ligę, wygraliśmy ją w cuglach. Nie chciałbym zapeszać. Pewne cele są, ale o nich głośno nie mówimy. Chcemy każdy mecz wygrać - kończy Jarosław Fliśnik.

 

Kuźnia Jawor - Moto Jelcz Oława 0:1 (0:1)

Komentarze (1)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@dolnyslask24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

kolo
kolo30 lipca 2018 o 14:00
Dwie duże marki dolnośląskiej piłki, które teraz tułają się w niższych ligach. Mam nadzieję, że się odbudujecie i powrócicie na należne miejsce.
1 Lubię to: 1
Super: 0
Ha ha: 0
Wow: 0
Przykro mi: 0
Wrr: 0
Lubię to! Udostępnij

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. dolnyslask24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Więcej wiadomości

Więcej