- Jak państwo już wiedzą, doszło do zmiany struktury zarządzania klubu. To była decyzja pani Martyny. Rozmawialiśmy na ten temat i ja ją rozumiem. Pełniła w ostatnim czasie trzy bardzo istotne, odpowiedzialne funkcje i najzwyczajniej w świecie nastąpiło przemęczenie. Ale się nie rozstajemy. Zostaje nie tylko członkiem Rady Nadzorczej klubu, ale zaproponowałem jej również funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej DSA Financial Group. Dalej współpracujemy i mamy do siebie zaufanie - podkreśla Andrzej Dadełło, właściciel klubu.
Właściciel nakreślił także strategię działania, jaką przyjął kompletując skład zarządu klubu.
- Jeśli chodzi o przyszłość Miedzi, to jak będzie wyglądał zarząd, to od lat mam taką politykę, że w swoich firmach rzadko kiedy sięgam po ludzi z zewnątrz. Jeśli to jest możliwe to daję szansę tym, którzy pracują w moich spółkach, podmiotach. To jest mój sposób i mam taki styl zarządzania swoimi firmami. Teraz również postanowiłem oddać zarządzanie klubem tym, którzy do tej pory odpowiadali za poszczególne piony organizacyjne - dodaje Andrzej Dadełło.
Zarząd klubu pracuje obecnie w składzie trzyosobowym. Wiceprezesem Miedzi jest radca prawny Marta Żołędziewska, a w skład zarządu wchodzą też dotychczasowy kierownik klubu Przemysław Kołkowski i rzecznik prasowy Tomasz Brusiło.
- Pani Marta Żołędziewska jako wiceprezes zarządu odpowiedzialna będzie za wszystkie sprawy prawne, koordynując prace zarządu. Panowie Przemysław Kołkowski i Tomasz Brusiło jako członkowie zarządu odpowiedzialni będą za sferę organizacyjną i marketingową. Mamy też w kadrze zarządzającej dwóch prokurentów spółki. Pani Ania Ludwig, która w zasadzie od początku mojej kariery zawodowej związana jest z DSA jako dyrektor finansowy i pan Marek Ubych, który niedawno został dyrektorem sportowym. Tak będzie wyglądał zarząd klubu i tak będzie wyglądał podział odpowiedzialności za poszczególne segmenty działalności klubu - zaznacza właściciel Miedzi.
Martyna Pajączek podziękowała za dotychczasową współpracę właścicielowi klubu, pracownikom, władzom miasta, kibicom oraz wszystkim tworzącym społeczność Miedzi Legnica.
- Chciałabym bardzo serdecznie podziękować za te siedem lat pracy. Przede wszystkim panu Andrzejowi Dadełło za ten szalony pomysł, że wpadł na taką koncepcję, żebym mogła w Miedzi popracować. Okazało się, że w Legnicy spotkałam wspaniałych ludzi, z którymi udało się nie tylko zawodowo odnosić kolejne sukcesy, ale też i uczyć się, mylić, poprawiać, rozwijać. Narodziło się też parę przyjaźni. Na pewno jest to ten etap w moim życiu, który nie tylko zostanie ze mną na zawsze, ale i którego wcale nie mam ochoty kończyć. Mam nadzieję, że będzie mi dane przy Miedzi w innej funkcji, na trochę innym szczeblu, mniej operacyjnym trochę jeszcze popracować. Bardzo dziękuję też wszystkim współpracownikom, tym którzy dzisiaj są tutaj z nowymi obowiązkami, w nowej randze. To jest dla menedżera ogromna satysfakcja, że ludzie, którzy budowali ten klub, którzy tutaj pracowali od lat, teraz mogą przejąć stery i mogą pracować dalej. Ale dziękuję też tym pracownikom, których dzisiaj tutaj nie ma, a którzy przez lata pracowali - mówi Martyna Pajączek. - Zawsze staraliśmy się ten klub definiować tak, żeby to nie było tylko tych 11 piłkarzy, tylko żeby to była pewna społeczność i dzisiaj całej tej społeczności bardzo dziękuję. Ale się nie żegnam. Zostaję, tylko w innej roli niż do tej pory - dodaje.