Falstart wicemarszałka
Sprawą chyba niespecjalnie przejął się jeden z kandydatów na prezydenta Wrocławia. Wicemarszałek województwa dolnośląskiego, pan Jerzy Michalak rozpoczął swoją kampanię nie czekając na jej oficjalne rozpoczęcie. Do skrzynek pocztowych mieszkańców Wrocławia trafiły listy wraz z ulotką kandydata.
Prekampania czy naruszenie zasad?
Jerzy Michalak opisuje siebie i swoje osiągnięcia oraz zachęca do dyskusji na temat Wrocławia. Korespondencja nie zawiera wezwań do zagłosowania na wicemarszałka, więc trudno uznać ją za bezpośredni element kampanii wyborczej. Nie można jednak udawać, że list o tytule Kandydat na Prezydenta Wrocławia nie ma nic wspólnego z kampanią i beztrosko uznać, że jest to tylko zaproszenie do rozmowy o przyszłości miasta.
Prekampania, czyli swego rodzaju rozgrzewka przez wyborami podejmowana jest przez wielu kandydatów. Jednak polega ona na działaniach, które nie wymagają wydawania pieniędzy – udzielanie wywiadów czy udział w debatach. Koszt wysłania listów z ulotką wyborczą da się precyzyjnie określić. Dlaczego ta różnica jest taka ważna?
Przekroczenie limitów jest złamaniem prawa
Prawo określa limity wydatków podczas kampanii wyborczej. Pieniądze wydane podczas kampanii wyborczej nie mogą przekraczać pewnych kwot, a kampania w rozumieniu prawa zaczyna się od dnia ogłoszenia wyborów. Szczegół polega na tym, że sprawdzana jest wysokość wydatków od tego właśnie dnia. Pieniądze wydane przed oficjalnym początkiem kampanii nie są traktowane jako wydatki na kampanię, co umożliwia przekroczenie limitów przy pozornym zachowaniu przepisów.
Co to wszystko może oznaczać? Czy Michalak planuje wydać na kampanię aż tyle pieniędzy, że już z góry wie, że nie zmieściłby się w ramach określonych prawem i próbuje ominąć limit? Czy we Wrocławiu dojdzie do sytuacji, że jeden z kandydatów zdobędzie przewagę, bo zasypie pieniędzmi pozostałych konkurentów?
Ulotka Jerzego Michalaka: