Przede wszystkim Miedź ograła w derbowym starciu Chrobrego, co nie udawało się od kilku lat. Wcześniej legniczanie zremisowali ze Stalą Mielec, z którą w ubiegłym sezonie dwukrotnie przegrali. Teraz pora na kolejne wyzwania.
Choć w ubiegłych rozgrywkach zielono-niebiesko-czerwoni zdobyli w starciach ze Stomilem cztery punkty, wygrywając na wyjeździe, to mają olsztynianom coś do udowodnienia. Wiosną Miedź prowadząc do przerwy 2:0, tylko zremisowała, tracąc bramki tuż po przerwie. Punktów straconych w głupi sposób zabrakło później do awansu.
Pojedynek ze Stomilem będzie jednak okazją do przerwania pewnej passy. Olsztynianie wygrali wszystkie trzy domowe starcia w tym sezonie, 3:1 z Podbeskidziem, 2:0 GKS-em Tychy oraz 2:1 z Górnikiem Łęczna.
- To będzie bardzo trudny wyjazd. Liga pokazuje, patrząc na wyniki, że jeżeli ktoś się samozadowala to kończy źle. My nie jesteśmy zadowoleni, nie możemy być zadowoleni. Musimy być bardzo zmobilizowani i zdeterminowani. To, plus jakość piłkarska, powinno przeważyć, by wywieźć z Olsztyna punkty - zapowiada trener Dominik Nowak.
W sobotnim meczu znów musimy spodziewać się roszad w legnickiej obronie. Kontuzjowany pozostaje Jonathan de Amo Perez, a za kartki pauzować będzie inny z filarów defensywy Grzegorz Bartczak. Jego najprawdopodobniej zastąpi Paweł Zieliński. Do dyspozycji mają już być natomiast Omar Santana i kapitan Wojciech Łobodziński. Początek meczu w sobotę o 19.