Po siedmiu kolejkach podopieczni Dominika Nowaka pozostają jedyną niepokonaną drużyną na zapleczu ekstraklasy. Z 15 punktami na koncie, na co złożyły się 4 zwycięstwa i 3 remisy, legniczanie usadowili się w fotelu lidera. Miedź chwalona jest za styl, a szkoleniowiec nie odczuwa presji, z jaką zmagać muszą się jego koledzy po fachu z Katowic czy Sosnowca.
- Nie było nigdy presji. Jaka presja w sporcie? Przyszedłem tu pracować, jest nowy klub, nowa praca, nowe wyzwanie. To było dla mnie cenne w tym wszystkim. Cieszę się, że jeszcze ktoś wykazuje zainteresowanie mną jako trenerem. Ale przede wszystkim przyszedłem do Miedzi ze względu na piłkarzy. Wiedziałem, że są tu bardzo dobrzy zawodnicy. Dużo analizowałem, oglądałem i wiedziałem, że są to ludzie, którzy mają charaktery. Miedź to dzisiaj pokazuje, jest Miedzią walczącą. To jest bardzo ważne - mówił Dominik Nowak, po zwycięstwie w Głogowie.
Na razie zespół znad Kaczawy zdecydowanie lepiej punktuje jednak na wyjazdach. To w gościnie ograł drugiego obecnie Chrobrego oraz trzecią Odrę Opole. W piątek do Legnicy zawita zaś czwarta Bytovia Bytów, która po poprzednim mocno rozczarowującym sezonie, będzie chciała zameldować się w czołówce po rundzie jesiennej. Zespół z województwa pomorskiego wygrał pierwszy mecz wyjazdowy w Bielsku-Białej, przegrał w Tychach oraz zremisował w Łęcznej. W miniony weekend Bytovia rozbiła u siebie 4:1 Pogoń Siedlce i do Miedzi traci zaledwie dwa "oczka".
To tylko pokazuje, że ścisk w tabeli Nice 1 Ligi wciąż jest spory, a o zwycięstwo w piątek nie będzie łatwo. Legniczanie, by odskoczyć rywalom muszą regularnie wygrywać, zwłaszcza przed własną publicznością. Jak na razie u siebie Miedź rozbiła 4:1 Zagłębie Sosnowiec, ale remisowała 1:1 z GKS-em Katowice i 0:0 ze Stalą Mielec. Co ważne przed meczem w Głogowie w zespole zwiększyła się jeszcze rywalizacja, bowiem dołączył młodzieżowiec Przemysław Mystkowski, który w debiucie zdobył nawet bramkę.
- Przemek w Jagiellonii cały czas był w rytmie treningowym i o to się nie obawiałem. Inna sprawa, że potrzebuje czasu, żeby się jeszcze wdrożyć w zespół, ale ważne że strzelił bramkę. Mocno liczyliśmy na to, że wykorzysta swój atut, którym jest mocne uderzenie z lewej czy prawej nogi z dystansu. Myślę, że ta bramka doda mu pewności w dalszej grze w naszym zespole - podkreślał trener Nowak.