Jak poinformował we wtorek PAP bryg. Karol Kierzkowski z Państwowej Straży Pożarnej, ratownicy wydobyli ciało trzeciego, ostatniego z nurków zaginionych w wyrobiskach zalanej kopalni w Sobótce. Kierzkowski dodał, że działania straży zostały zakończone.
W niedzielę po południu trzech z sześciu nurkujących w zalanej kopalni Maria Concordia w Sobótce nie wypłynęło na powierzchnię. To doświadczeni nurkowie, którzy w cywilnej szkole brali udział w ćwiczeniach poszerzających umiejętności. Zaginęło dwóch instruktorów i jeden kursant. Dwóch nurków nie wypłynęło na powierzchnię, trzeci z nich chciał dostarczyć im butle z tlenem i również został pod wodą.
W poniedziałek wieczorem ratownicy wydobyli na powierzchnię ciała dwóch innych nurków, które zostały odnalezione przed południem tego dnia w zalanej kopalni.
W akcji poszukiwawczej brały udział wyspecjalizowane jednostki PSP z kilku województw. To grupa z Opola, grupa łączona z Lubuskiego i Wielkopolski, nurek z Gdańska i ratownicy z grupy ratownictwa górniczego z KGHM.
Dochodzenie w sprawie wypadku prowadzi policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Wrocław Krzyki-Zachód. "Sprawdzimy, czy osoby prowadzące kurs nurkowania miały odpowiednie przeszkolenia, a właściciel obiektu pozwolenia na prowadzenie tego typu działalności" – powiedział PAP Krzysztof Marcjan z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Kopalnia magnezytu Maria Concordia rozpoczęła działalności w latach 20. XX w. Wyrobisko ma wiele poziomów; wydobycie zakończono tam w latach 60. ub. wieku, a zakłady ostatecznie zlikwidowano w latach 90. Zalana kopalnia jest często wykorzystywane przez nurków do ćwiczeń.(PAP)
Piotr Doczekalski