Dla kogoś, kto nie chce oddawać państwu tak dużo pieniędzy teoretycznie powinno być obojętnie, na kogo zagłosuje. Kto by nie zwyciężył, to podatki zostaną obniżone. O ile politycy dotrzymają danego słowa. Obawiam się niestety, że tak pięknie to nie będzie. Moim zdaniem większość polityków, którzy przyrzekają obniżyć daniny publiczne wcale nie ma zamiaru się z tego przyrzeczenia wywiązać.
„Chcemy mniejszych i prostszych podatków! „ – to może przecież powiedzieć każdy. Takie hasło nie wywołuje kontrowersji. Jeśli ktoś poruszy tak zwane kwestie obyczajowe, to niezależnie za czym się opowie zyska wśród wyborców mniejszą lub większą grupę zagorzałych przeciwników, którzy na pewno w tych wyborach go nie poprą. Obiecać mniejsze podatki jest więc łatwo, bo mało kto lubi je płacić. Więc każdy to obiecuje.
Czy to oznacza, że postulat zmniejszania obciążeń jest tanim populizmem? Nie. Obniżka podatków to nie jest populistyczna zagrywka, choć wielu polityków niestety tak to traktuje. To jest poważna i pewna recepta na uzdrowienie gospodarki i poprawę życia Polaków. Powiem więcej: uważam, że reformy ekonomiczne, które nie zakładają zmniejszenie podatków nie mają większego sensu.
Tylko jak rozpoznać, kto naprawdę chce zmniejszenia ciężarów fiskalnych, a kto tylko mówi że chce? Jest na to pewien sposób.
Należy sprawdzić, czy przedstawiciele danej partii są zwolennikami likwidacji darmowej służby zdrowia, bezpłatnej edukacji oraz ogólnego ograniczenia funkcji państwa. Dlaczego to jest ważne? Mniejsze podatki to mniej pieniędzy w budżecie państwa. Nie można mieć zarówno niskich podatków oraz darmowych usług. Aby móc podatki obniżyć (i nie załamać przy tym finansów państwa) trzeba zmniejszyć wydatki państwa.
Gdy ktoś nie proponuje likwidacji bezpłatnego szkolnictwa i opieki zdrowotnej, ale mimo tego obiecuje mniejsze obciążenia podatkowe, to są to tylko obietnice. Trudno jest mówić o likwidacji darmowego, ale to właśnie jest warunek wstępny do obniżenia podatków.
Chcesz sprawdzić, kto na poważnie zamierza ograniczyć ciężary podatkowe? To nie należy się go pytać o to, jakie podatki zniesie i kiedy, ale o to, co darmowego zlikwiduje.