Podczas sobotniej konferencji prasowej dotyczącej aktualnej sytuacji epidemiologicznej w regionie wojewoda dolnośląski poinformował, że znaczne wzrosty zakażeń notowane są obecnie w więcej niż połowie powiatów. „W części tych powiatów, gdzie mieliśmy największą liczbę zakażeń, zaczynamy obserwować tendencję malejącą. Dotyczy to Kamiennej Góry, Kłodzka oraz powiatu strzelińskiego. Ale na tym jest koniec dobrych wiadomości, ponieważ wzrosty zakażeń mamy w dużych aglomeracjach, czyli we Wrocławiu, powiecie wrocławskim, Wałbrzychu i powiecie wałbrzyskim” – mówił.
Jak ocenił, sytuacja jest niepokojąca, gdyż oznacza to, że mniej więcej za tydzień wzrosty zakażeń będą się przekładać na zwiększone zapotrzebowanie na łóżka covidowe. „Sytuacja jest taka, że brytyjski wariant koronawirusa, ale być może także nasza większa umiejętność leczenia i lepszy dostęp m.in. do tlenu powoduje, że hospitalizacja i tym samym rotacja pacjentów jest trochę dłuższa, co stanowi pewne wyzwanie jeśli chodzi o liczbę łóżek” – wskazał wojewoda.
Poinformował też, że w tej chwili w szpitalu tymczasowym zajętych jest 120 łóżek z 151 udostępnionych. „Jutro będę zwiększał tę liczbę do 180. Nie będę ulegał presji medialnej, czy politycznej (…) Wspólnie z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym ustaliliśmy, że szpital tymczasowy będzie uruchamiany krok po kroku, po to, żeby personel był jak najbardziej skuteczny w leczeniu, ponieważ gdybyśmy nagle go w pełni uruchomili, stworzylibyśmy pewien bałagan organizacyjny. Takie było założenie i próbuję się z niego wywiązać” – tłumaczył.
Szpital tymczasowy docelowo ma dysponować 400 miejscami dla pacjentów chorych na Covid-19. „Jest to jedna siódma tego potencjału, który tworzymy na Dolnym Śląsku na walkę z Covidem. Przypuszczam, że przed Wielkanocą będziemy mieli ogółem ok. 3 tys. łóżek covidowych” – zapowiedział Obremski. Obecnie w regonie przygotowane są 2864 łóżka dla pacjentów chorych na Covid-19, z czego w sobotę zajętych jest 2226.
Wojewoda dodał przy tym, że największym problemem nie jest obecnie dostępność respiratorów, ale brak personelu potrzebnego do ich obsługi.
„Najbliższy tydzień będzie dla nas bardzo trudny. Patrząc na to, że mamy wydłużony czas pobytu pacjentów w szpitalach jest to bardzo duże wyzwanie dla służby zdrowia. Zazwyczaj na Dolnym Śląsku baza łóżkowa była wykorzystywana w 60 proc., w tej chwili jesteśmy blisko osiągniecia skali dla nas bardzo trudniej” – podkreślił.
Zaapelował także do mieszkańców Dolnego Śląska o odpowiedzialność, przestrzeganie obostrzeń i piętnowanie postaw antyspołecznych. „Nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa jest dzisiaj mniej więcej odpowiednikiem jazdy po pijanemu. Jest to skrajna nieodpowiedzialność. Mamy bardzo poważną sytuację” – dodał.
W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że na Dolnym Śląsku ostatniej doby zanotowano 2709 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 28 osób – 20 wyłącznie z powodu COVID-19, 8 miało też choroby współistniejące. (PAP)
Agata Tomczyńska