Czwartek, 25.04.2024 132

 

Pliki cookies 04:07
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama
SofaMeble.pl - Eleganckie meble tapicerowane
Baseny ogrodowe, materace i akcesoria - sklep NajlepszeBaseny.pl

Szef KPRM: moce przerobowe Polski to 3,5 - 4 tys. testów na koronawirusa na dobę

Moce przerobowe Polski to 3,5 - 4 tys. testów na koronawirusa na dobę - powiedział szef KPRM Michał Dworczyk o możliwościach, jakie Polska ma w zakresie prowadzenia testów genetycznych na obecność SARS-CoV-2.

© Materiały prasowe / PAP

Podkreślił, że taka liczba jest adekwatna do etapu epidemii w Polsce.

Dworczyk w poniedziałek rano w TVN24 mówił o tym, że liczba prowadzonych testów na koronawirusa jest adekwatna do etapu epidemii, na którym Polska się znajduje. "Moce przerobowe są na poziomie 3,5 - 4 tys. testów i one się wciąż powiększają" - powiedział.

Testów mamy wystarczająca liczbę i cały czas je kupujemy. Gdybyśmy dziś chcieli wykonywać więcej niż 4 tys. testów dziennie, to byłby problem z liczbą placówek, które mogłyby je realizować. Jednak liczba tych placówek każdego dnia wzrasta. (...) Jest to związane z etapem rozwoju epidemii, na którym jesteśmy – mówił szef KPRM.

Dworczyk odniósł się też do pytania o szybkie, przesiewowe testy na koronawirusa. Stwierdził, że można sobie wyobrazić ich masowe wykonywanie, ale "kłopot" polega na tym, że takie testy są bardzo niedokładne. Przyznał, że Polska ma partie testów przesiewowych, które obecnie są "weryfikowane" - sprawdza się, czy te testy dają właściwy wynik u pacjentów, którzy mają zdiagnozowanego koronawirusa dokładnymi testami genetycznymi. "Nie wszystkie wyniki te testy przesiewowe potwierdzają. To oznacza, że są one o wiele mniej dokładne" - ocenił.

Poinformował, że obecnie nie zapadła decyzja, by zastąpić testy genetyczne - dokładniejsze, ale z dłuższym okresem otrzymywania wyniku - szybkimi testami przesiewowymi, które można, by wykonywać masowo. Dworczyk podkreślił - powołując się na opinię szefa resortu zdrowia Łukasza Szumowskiego - że obecnie nie ma przesłanek, by robić testy na koronawirusa masowo np. w czasie kontroli drogowych. "Są osoby, które mają przesłanki, by wykonać test i te testy są wykonywane, ale o tym decyduje zawsze lekarz" - stwierdził.

Podkreślił też, że w Polsce nie było sytuacji, by trzeba było wykonać test i pacjent nie miał do niego dostępu. Zwrócił uwagę, że szybkie testy przesiewowe też nie rozwiążą problemu, bo testy można wykonać dopiero po okresie "inkubacji" choroby, który wynosi 5-7 dni.

Dworczyk ocenił też, że obecnie w Polsce nie ma problemów z testami i płynami do dezynfekcji, ale są problemy ze strojami ochronnymi i maseczkami na twarz. "Nikt nie docenił skali zagrożenia" - przyznał. (PAP)

Krzysztof Kowalczyk

Komentarze (0)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@dolnyslask24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. dolnyslask24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Więcej wiadomości

Więcej