Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w czwartek w TVN24, że wyobraża sobie, że po wyborach "PSL bierze odpowiedzialność za Polskę".
– I to od wyborców zależy, jaki mandat nam dadzą. Im będzie mandat większy, tym bardziej będzie PSL decydować, jaki będzie kierunek – dodał.
Dopytywany, kto byłby akceptowalnym, potencjalnym koalicjantem PSL po wyborach, lider ludowców zaznaczył: "na pewno nie wybieramy się w stronę dzisiaj rządzącego ugrupowania".
– Bo rządy autorytarne, ta duszna atmosfera rządów autorytarnych musi się skończyć, trzeba oddychać, mam nadzieję, pełną piersią po 13 października – stwierdził.
Pytany, czy ręczy za ludzi PSL, że nikt z nich nie przejdzie do PiS, powiedział: "ręczę, tak jak ręczyłem za drużynę samorządową".
– I żaden radny PSL, sejmiku wojewódzkiego, nie przeszedł na stronę partii rządzącej, a przeszedł pan radny (sejmiku śląskiego, Radosław) Kałuża z Koalicji Obywatelskiej. Więc jak słyszę dzisiaj wezwania Grzegorza Schetyny, żeby ktoś się opowiadał, jak to będzie, czy zda test z przyzwoitości, to Koalicja Obywatelska ten test przyzwoitości oblała – ocenił.
Kosiniak-Kamysz zapewnił, że ręczy także za Pawła Kukiza. Zwrócił uwagę, że PiS wielokrotnie w mijającej kadencji parlamentu nie przyjął postulatów Pawła Kukiza.
– Nawet nie chcieli mu (P.Kukizowi) zespołu powołać do spraw jednomandatowych okręgów wyborczych, czy dnia referendalnego. To jest gość, który tego nie odpuści. (...) Gdyby chciał być w PiS-ie, to by miał piękne miejsce i dzisiaj spokojny mandat. A poszedł z nami walczyć pod prąd do góry – przekonywał lider PSL.
Na pytanie, czy PSL będzie zainteresowany koalicją przeciwko PiS w sytuacji, gdyby po wyborach PiS miało 220 posłów, a wszyscy pozostali razem 240 posłów, lider ludowców zaznaczył, że "na pewno trzeba podjąć próbę budowania większości, która będzie wprowadzać dobry program dla Polski".
– Jeżeli ktoś by się mógł tego podjąć dzisiaj, to wydaje mi się, że to powinno być ze środowiska umiarkowanego, środowiska centrum – ocenił.
Lider PSL mówił też, że chciałby dzisiaj, aby Koalicja Obywatelska trochę zmieniła kampanię na ostatniej prostej.
– Bo jedynym sposobem prowadzenia ich kampanii jest atakowanie albo nas, albo lewicy, i podbieranie głosów, i właśnie rzucanie tych haseł: a ci pójdą z tymi, a ci pójdą z tamtymi. (...) W każdej wypowiedzi w ostatnim tygodniu słyszę, jak to z PSL-u będą wszyscy przechodzić do PiS-u – podkreślił.
Pytany o konkretne przykłady, Kosiniak-Kamysz wskazał na wypowiedzi posłów PO Borysa Budki, Mariusza Witczaka oraz lidera PO Grzegorza Schetyny. (PAP)
Mieczysław Rudy