Sobota, 20.04.2024 134

 

Pliki cookies 11:04
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama
SofaMeble.pl - Eleganckie meble tapicerowane
Baseny ogrodowe, materace i akcesoria - sklep NajlepszeBaseny.pl

Beata Żołnieruk: Każdy wynik przyjmę z pokorą

Beata Żołnieruk, kandydatka Porozumienia Jarosława Gowina z listy PiS zdradza nam, czym chciałaby zająć się w Parlamencie Europejskim.

© Paweł Sasiela

Za kilka dni finał kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Jest Pani zadowolona z tego okresu, czy można było zrobić coś więcej?

Wykorzystałam swoje możliwości w stu procentach. Rozpoczynając kampanię nie do końca zdawałam sobie sprawę z ogromu pracy jaką trzeba będzie wykonać, aby przebić się do trzymilionowej grupy wyborców. W tej kampanii było mi na pewno trochę trudniej niż innym kandydatom z mojej listy, ponieważ jako jedyna nie sprawuję mandatu posła, senatora, czy też samorządowca. Byłam radną powiatu wałbrzyskiego przez dwie kadencje i to sprawiło, że w moim okręgu wyborczym jestem dosyć dobrze rozpoznawalna. W trzech pozostałych okręgach (wrocławskim, jeleniogórsko-legnickim i opolskim) zaznaczyłam swoją obecność organizując konferencje prasowe i rozmawiając z mieszkańcami podczas rozdawania ulotek.  Przede mną jeszcze kilka wizyt m.in. we Wrocławiu, w Jeleniej Górze oraz w Legnicy i w Głogowie. W tych dwóch ostatnich miastach zawitam w czwartek razem z profesorem Romualdem Szeremietiewem. 

Jak ocenia Pani swoje szansę na zdobycie mandatu europosła i ile mandatów dla PiS w okręgu dolnośląsko-opolskim Pani przewiduje?

Według wszelkich rachunków nasza lista zdobywa w okręgu dwa mandaty. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie jestem liderką tej listy. Liczę na głosy małych i średnich przedsiębiorców, osób kojarzących mnie z moich wolnorynkowych i jednocześnie konserwatywnych poglądów. To wyborcy zdecydują, kogo obdarzą swoim zaufaniem. Ja każdy wynik przyjmę z pokorą.  

Jeśli uda się Pani zasiąść w Europarlamencie, co będzie Pani priorytetem w Brukseli?

Będę walczyć o polską rację stanu. Wbrew wielu pięknym i często naiwnym deklaracjom euroentuzjastów, w Brukseli trwa brutalna walka o interesy narodowe. Ostatnio pokazała to choćby dyrektywa transportowa, która uderza w nasze firmy z branży przewozowej. Jestem uniorealistką i wiem, że o nasze racje trzeba twardo i wytrwale walczyć. 

Ważną kwestią jest debata o poziomie ingerencji Komisji Europejskiej w wewnętrzne sprawy krajów członkowskich. Za niedopuszczalne uważam próby narzucania nam modelu edukacji szkolnej czy naciski w kwestii np. wprowadzania małżeństw jednopłciowych. Trzeba jasno podkreślać, że nie życzymy sobie ingerencji w kwestie kulturowe, religijne i obyczajowe.

Palącą kwestią jest nowy budżet na Wspólną Politykę Rolną – po piętnastu latach czas urealnić poziom dopłat dla naszych rolników, bo kwoty referencyjne, według których są wypłacane dopłaty dla polskich gospodarstw, są już od dawna nieaktualne i mocno dla nas krzywdzące. Jeżeli mamy konkurować w ramach wspólnoty, to na wyrównanych warunkach, a dziś tak nie jest, przynajmniej w rolnictwie. 
Musimy obronić Polskę przed próbami narzucania nam tak niedorzecznych pomysłów, jak przymusowa relokacja imigrantów z państw Afryki i Bliskiego Wschodu. Nie ma powodu, abyśmy musieli płacić rachunek za nieodpowiedzialną politykę Niemiec czy Francji w tej kwestii. A ten temat wróci prędzej, czy później. 

Osobnym, dość mało znanym tematem, jest dyrektywa o zasadach posiadania broni, autorstwa (o zgrozo!) polskiej komisarz – wywodzącej się z PO Elżbiety Bieńkowskiej, która to dyrektywa jest nie tylko absurdalna w swoich założeniach, ale wręcz groźna, szkodliwa dla poziomu bezpieczeństwa w Polsce. Jeżeli zostanie implementowana w rygorystyczny sposób, doprowadzi do jeszcze większego rozbrojenia Polaków. Choć już dziś prowadzimy w niechlubnym rankingu posiadania, a raczej nieposiadania legalnej broni palnej przez obywateli. Jesteśmy bowiem na szarym końcu statystyk, jako niemal najbardziej rozbrojony kraj w Europie. A leżymy na granicy NATO i Unii Europejskiej, jesteśmy narodem bardzo doświadczonym przez historię, który wielokrotnie musiał płacić krwią milionów ofiar. Często właśnie bezbronnych ofiar. 

Na początku maja wicepremier Jarosław Gowin w imieniu Porozumienia przedstawił do debaty publicznej projekt rozdziału Konstytucji, regulującego relacje Polski z Unią Europejską. Jest Pani zwolenniczką wpisania do ustawy zasadniczej członkostwa Polski w Unii?

Projekt który przedstawił wicepremier Jarosław Gowin, zawiera jasne zasady naszej przynależności do wspólnoty, ale też zasady, na których moglibyśmy tę wspólnotę kiedyś opuścić. Takie reguły powinny być jasno określone. Konieczne są precyzyjne regulacje w jakich dziedzinach rezerwujemy sobie autonomię w stanowieniu prawa, na ile chcemy pozwolić Unii Europejskiej na ingerowanie w kształt naszego systemu prawnego, a na co się nie zgadzamy. Zatem wszystko zależy od tego, jak miałyby wyglądać takie zapisy. 

W ostatnich wyborach do Sejmu startowała Pani z listy partii KORWiN. Dlaczego w tych wyborach startuje Pani z listy PiS jako przedstawicielka Porozumienia Jarosława Gowina i jak ocenia Pani szansę Konfederacji, którą współtworzy partia Janusza Korwin-Mikkego?

W 2017 roku wraz z grupą Republikanów podjęliśmy decyzję o opuszczeniu partii Korwin-Mikkego i nawiązaniu współpracy z wicepremierem Jarosławem Gowinem. Owocem tej współpracy jest nowa formacja, czyli Porozumienie Jarosława Gowina. Jak wiadomo, Porozumienie wraz z Solidarną Polską i oczywiście Prawem i Sprawiedliwością, startuje od 2015 roku ze wspólnych list w ramach Zjednoczonej Prawicy. Tak jest i tym razem, a w każdym z okręgów jedno miejsce przypada dla reprezentanta Porozumienia. To wyborcy zadecydują, na kogo oddadzą swój głos. Na tym właśnie polega demokracja.

Ze względu na stosunkowo niewielką liczbę mandatów do uzyskania, wielu polityków start w wyborach europejskich traktuje jako wstęp do jesiennej batalii o parlament. Jeśli się Panie nie powiedzie w tych wyborach, planuje Pani start także jesienią?

Myślę, że jest jeszcze za wcześniej na zdradzanie planów na start jesienią. O kandydatach do parlamentu krajowego w poszczególnych okręgach zadecydują ciała statutowe naszej partii z prezesem Jarosławem Gowinem na czele. Ale oczywiście taki scenariusz wydaje się jak najbardziej prawdopodobny i logiczny. Dziękuje bardzo za rozmowę, oczywiście korzystając z okazji, proszę o głos tych z czytelników, których przekonało moje spojrzenie na służbę dla Polski w Parlamencie Europejskim.

Komentarze (0)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@dolnyslask24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. dolnyslask24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Więcej wiadomości

Więcej