Stawką będzie względny spokój przed rundą finałową. Wrocławianie na własnym boisku wiosną spisują się bardzo dobrze, po 2:0 wygrywali z Zagłębiem Sosnowiec, KGHM Zagłębiem Lubin i Jagiellonią Białystok. Ostatnio zastopowała ich dopiero Miedź Legnica, wywożąc ze Stadionu Wrocław bezbramkowy remis. Łącznie w całym sezonie zielono-biało-czerwoni u siebie odnieśli 5 zwycięstw, 3 razy dzielili się z rywalami punktami i ponieśli 6 porażek (bilans bramkowy 15:13). Gorzej WKS radzi sobie na obcym terenie. W poniedziałek zespół ze stolicy Dolnego Śląska przegrał 0:2 w Płocku.
- Porażka skomplikowała nam sytuację. Chcieliśmy zdobyć w Płocku punkty, żeby znaleźć się w lepszej sytuacji w ostatniej kolejce. Nie przywieźliśmy punktów z Płocka, ale nie straciliśmy tam bramki z gry. To było pozytywne, że byliśmy dobrze zorganizowani w defensywie. Popełniliśmy indywidualne błędy i bramki straciliśmy ze stałych fragmentów. W meczu z Górnikiem to będzie bardzo ważne. Analizowaliśmy rywala, mieliśmy trening taktyczny z różnymi wariantami. Myślimy o kilku zmianach w pierwszej jedenastce - zauważa Vitezslav Lavicka, szkoleniowiec Śląska.
Zabrzanie podobnie spisują się zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. W niedzielę ulegli na własnym boisku 1:2 Legii Warszawa. Z kolei w delegacji legitymują się bilansem 3 wygranych, 4 remisów i 7 porażek (bilans bramkowy 18:27). W tabeli Górnik traci do Śląska trzy punkty. Jesienią na Górnym Śląsku padł wynik 2:2. Na prowadzenie wyprowadził wrocławian Michał Chrapek. Samobójczym trafieniem wyrównał Djordje Cotra, a na prowadzenie wyprowadził zabrzan Jesus Jimenez. Wynik ustalił Robert Pich.
W sobotę w zespole z Zabrza nie zagra pauzujący za kartki Adrian Gryszkiewicz. W ekipie z Wrocławia zabraknie Mateusza Radeckiego. Warto jeszcze wspomnieć, że dwóch graczy Śląska powinno być dodatkowo zmotywowanych. Kontrakty Mateusza Cholewiaka i Jakuba Słowika właśnie zostały przedłużone do końca czerwca 2020 roku. Spotkanie Śląska z Górnikiem poprowadzi sędzia Tomasz Kwiatkowski z Warszawy, któremu na liniach pomagać będą Sebastian Mucha i Arkadiusz Kamil Wójcik. We Wrocławiu zabraknie systemu VAR. Wygrywając Śląsk zapewni sobie lepszą pozycję startową przed rundą finałową - zespoły z miejsc 9-12 cztery mecze zagrają u siebie.