Piątek, 29.03.2024 118

 

Pliki cookies 01:46
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama
Baltic Home
Mini Mistrzostwa Europy 2024

Paweł Dziakowicz: To co robimy ma sens

W Akademii Piłkarskiej Miedzi Legnica Paweł Dziakowicz pojawił się stosunkowo niedawno, bo w lecie. Prezentujemy rozmowę z trenerem, podsumowującą pierwsze półrocze szkoleniowca w klubie.

© B. Hamanowicz / miedzlegnica.eu

Do Legnicy trafił trener z Gorzowa Wielkopolskiego. Jak można porównać tamtejsze warunki z tymi w Legnicy?

Na pewno tutaj możliwości są zdecydowanie większe, ponieważ obecnie znajduję się w akademii klubu ekstraklasowego. Moją pracą mogę o wiele więcej osiągnąć, a przede wszystkim o wiele większe są możliwości rozwoju zarówno dla mnie, jak i dla zawodników.

Przychodząc w lecie do Miedzi, spodziewał się trener tego co tutaj zastał?

Szczerze mówiąc, na początku może nie było zaskoczenia, ale była to dla mnie bardzo duża zmiana. Na pewno pod kątem organizacji i funkcjonowania, ponieważ teraz w stu procentach zajmuję się klubem, szkoleniem dzieci. Zaskoczeniem więc bym tego nie uznał, ale potrzebowałem troszeczkę czasu, żeby się do tego wszystkiego przyzwyczaić i wdrożyć do takiej pracy.

Metody stosowane w tutejszej akademii odbiegają od doświadczeń z poprzedniej pracy czy można mówić o tym, że szkolenie wygląda podobnie?

Odnośnie metod to na pewno zdecydowanie się różnią. Całe życie pracowałem, może nie w całkowicie inny sposób, ale bardzo różniący się od tego, który zastałem tutaj. Na początku ciężko było mi się przestawić, ale z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc widzę, że to co robimy ma sens. Patrząc nawet na swój zespół, jak wyglądał kiedy zastałem go w sierpniu, a jak teraz, to dzięki pracy wykonanej na treningach jest widoczny postęp. Mam nadzieję, że ten postęp będzie ciągły i jeszcze bardziej widoczny.

Wspomniał trener o swoim zespole, więc zapytam jakie to było półrocze dla drużyny i dla trenera w kontakcie z zespołem?

Początki na pewno były ciężkie z racji tego, że nie znałem zupełnie nikogo. Wiadomo, że chłopcy musieli przekonać się do mnie, a ja musiałem zobaczyć w jaki sposób funkcjonują, ale przede wszystkim też poznać ich, ponieważ wychodzę z założenia, że do każdego zawodnika należy podejść indywidualnie. Tak kolokwialnie mówiąc, jednego trzeba pogłaskać, na innego trzeba nakrzyczeć, ale najważniejszy cel jest taki, żeby do nich trafić. Tak, by oni uwierzyli we mnie, w to co mówię i co chcę im przekazać. Wydaje mi się, że z tygodnia na tydzień robimy progres zarówno indywidualny, jak i zespołowy. Chłopcy wierzą w to co robimy i mam nadzieję, że tak będzie cały czas.

To jednak wciąż dzieci, bardzo młodzi chłopcy. Są chętni do tej pracy? Zdarzają się czasem problemy, np. przy gorszej pogodzie, żeby zmotywować ich do treningu? Czy raczej wiedzą dlaczego tutaj trafili i do czego zmierzają?

Rzeczywiście są to jeszcze dzieci, powoli nazwałbym ich chłopcami, ale nie chciałbym jeszcze określać ich młodzieżą. To jest taki okres, kiedy dziecko powoli zmienia się w dorosłego zawodnika. Chłopaki są jeszcze w piłce dziewięcioosobowej, a za pół roku większość z nich będzie już funkcjonowała w jedenastoosobowej, czyli można nazwać to wejściem na wyższy szczebel. Odnośnie motywacji, to wydaje mi się, że tu nie ma większych problemów, ponieważ chłopaki zdają sobie sprawę, że są wyróżnieni. Znajdują się w akademii klubu ekstraklasowego i na ich miejsce jest bardzo dużo zawodników. To oni muszą nam codziennie dawać sygnał, udowadniać, że miejsce tutaj należy się im a nie nikomu innemu.

Koordynuje trener najmłodsze roczniki w Akademii Piłkarskiej Miedzi Legnica. Jest to pewne utrudnienie w codziennej pracy, czy spokojnie udaje się godzić wszystkie obowiązki?

Odnośnie czasu i godzenia wszystkiego, nie ma najmniejszego problemu. Najmłodsze grupy trenują popołudniami. Z kolei z grupą, którą się zajmuję, czyli grupą szkolną, mamy zajęcia do południa. Pod kątem czasu nie ma więc najmniejszego problemu. Co do koordynowania, to dotychczas prowadziłem najmłodsze kategorie wiekowe, przechodziłem szczebel po szczeblu i nie jest mi obca praca z najmłodszymi. Co najważniejsze, traktujemy to jako początek naszego szkolenia, ponieważ tak jak wyselekcjonujemy i nauczymy te dzieci już na samym dole, tak później trafiają do nas do szkoły i do trampkarza, gdzie mogą grać w CLJ i dalej. Dlatego odkąd zjawił się tutaj trener Robaszek, to o wiele większy nacisk jest na to kładziony, ponieważ według mnie potencjał tych najmłodszych grup jest w ogóle niewykorzystany. Mamy bardzo duże rezerwy w najmłodszych grupach.

Za wami udany występ na Turnieju Mikołajkowym. Jak przebiegła ta rywalizacja?

Na pewno spokojnie do tego podchodzimy, bo po prostu nie zrobiliśmy niczego wielkiego. Moi zawodnicy to wiedzą, ja też dobrze to wiem. Naszym celem nie jest wygrywanie turniejów mikołajkowych, tylko szkolenie młodzieży i pozwalanie tym dzieciakom z dnia na dzień osiągać lepszy rozwój indywidualny. Na pewno jest to fajna sprawa, fajnie jest wygrywać, lecz nie jest to dla nas priorytetem. Dlatego spokojnie do tego wszystkiego podchodzimy, bo naszym celem jest to, żeby chłopcy się rozwijali, żeby za pół roku część z nich już trafiła do centralnej ligi trampkarzy.

Odbijając już od tematu akademii, spodziewał się trener, że w rundzie jesiennej trzeciej ligi Warta Gorzów Wlkp. wywiezie komplet punktów z Legnicy?

Było to naprawdę niemałe zaskoczenie. Byłem na tym meczu, bo tak udało się wszystko ułożyć, a bardzo zależało mi, żeby zobaczyć zespół. Zresztą bardzo dobrze znam się z trenerem Warty, znam sporą liczbę zawodników. Po ostatnich wynikach Warty, pewnie nie tylko dla mnie, było to spore zaskoczenie. Miedź II miała swoją szansę, mogła ją wykorzystać w pierwszej połowie i skończyć ten mecz, a po przerwie Warta złapała drugi oddech i zasłużenie wygrała, ponieważ druga połowa była bardzo dobra w ich wykonaniu.

Jest trener stosunkowo niedługo w Legnicy, jednak wybiegając w przyszłość zapytam na koniec, gdzie by się trener chciał widzieć za parę najbliższych lat?

Nie chciałbym zdradzać tego, gdzie chciałbym się znaleźć. Na razie bardzo dobrze czuję się tutaj. Miedź daje mi możliwości rozwoju, które pozwalają myśleć o najważniejszych celach, które chcę osiągnąć w przyszłości. Co najważniejsze, rozwijam się tutaj i na pewno w najbliższym czasie chciałbym zostać przy piłce młodzieżowej. Do piłki seniorskiej na razie mi nie spieszno. Może kiedyś, w odległej przyszłości.

Komentarze (0)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@dolnyslask24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. dolnyslask24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Więcej wiadomości

Więcej