Wtorek, 23.04.2024

 

Pliki cookies 09:39
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama
SofaMeble.pl - Eleganckie meble tapicerowane
Baseny ogrodowe, materace i akcesoria - sklep NajlepszeBaseny.pl

Radosław Bella. Z Miedzią na Ty

Szkoleniowiec Miedzi II to trener studiujący. Wciąż się dokształca, wciąż szuka nowinek. Ostatnio gościł w Razgradzie, gdzie podpatrywał jak funkcjonuje regularnie występujący w europejskich pucharach Łudogorec.

© Paweł Sasiela

Jakie nowe trendy płyną z Ligi Europejskiej?

Z Ligi Europejskiej to nie wiem (śmiech), ale mogę coś powiedzieć o Łudogorcu, w którym miałem przyjemność być. Przede wszystkim jeśli chodzi o trening piłkarski to zauważyłem, że bardzo duża odpowiedzialność spoczywa na zawodnikach. To bardziej piłkarzowi niż trenerowi ma na wszystkim zależeć. Myślę, że jest to duża różnica między tym co jest u nas w Polsce, a tym co tam zauważyłem. Co mnie zaciekawiło, to bardziej zawodnicy zabiegają o pewne rzeczy niż są one siłą narzucane przez trenerów. To jest coś, co na pewno w kilku aspektach będę chciał wykorzystać. Są różne szczegóły, które mnie zastanawiają. Np. to, że czwartkowy trening jest cięższy od wtorkowego. Ale to są typowo trenerskie sprawy, a gdybym miał coś wyróżnić, to na pewno bardzo duża świadomość zawodników, którzy po prostu biorą los w swoje ręce. Mimo, że są drużyną i to trener odpowiada za cały zespół. Tam większa odpowiedzialność spoczywa na zawodnikach.

Mówi się, że w Polsce duży nacisk kładzie się na taktykę i przygotowanie fizyczne. Jak to wygląda w klubie z porównywalnej ligi?

Piłkarze, z którymi rozmawiałem mówią, że bardzo dużo czasu poświęcają przygotowaniu taktycznemu, by realizować narzucane zadania, które czasami zmieniają się w zależności od przeciwnika. Zasięgnąłem również opinii i większość zawodników podkreśla, że generalnie liga bułgarska jest fizyczna. Łudogorec, w którym bardzo duży nacisk kładą na taktykę jest więc trochę takim kopciuszkiem, bo w innych drużynach dominuje jednak fizyczność i przygotowanie motoryczne.

Jakie są natomiast spostrzeżenia jeśli chodzi o wyszkolenie techniczne, porównując chociażby z tym co widzimy w Legnicy?

Specyfiką Łudogorca jest to, że jest tam dziesięciu Brazylijczyków. Filozofia klubu polega na ściąganiu zdolnych zawodników z myślą o ich sprzedaży za grube miliony. Na pewno jeśli chodzi o umiejętności indywidualne jest duża różnica i tutaj nie ma co się obrażać, nie ma co naginać rzeczywistości. Ale myślę, że w tych piłkarzach jest jeszcze większy potencjał niż to co widziałem. Podobna sytuacja jest chociażby u nas w Legnicy. Mamy większy potencjał niż to, co na razie pokazaliśmy, a to jest optymistyczne.

"Byłem na stażu w Bułgarii". Takie stwierdzenie może wywoływać lekki uśmiech na twarzy, ale jednak śmiało należy powiedzieć, że Łudogorec to klub z szerokiej europejskiej czołówki, czego nie można powiedzieć o żadnym zespole w Polsce. Jak wygląda organizacja tego klubu?

Generalnie, jeśli chodzi o organizację klubu, jest on jedną wielką firmą. Sam sztab pierwszego zespołu liczy dwadzieścia osób, w tym dwóch kucharzy. Rozmawiając z pierwszym trenerem miałem okazję zapytać go właśnie o to, jak się zarządza tak dużą grupą ludzi. Mówił, że czasami trudniej jest kierować grupą, która opiekuje się zawodnikami, niż samymi graczami. Jak to stwierdził z drugim trenerem, zawodnicy czasami są przewidywalni i pewne rzeczy można zaplanować, a na sztab trenerski składają się ludzie, którzy z różnych dziedzin są o wiele bardziej doświadczeni niż trenerzy, nie mający takiej wiedzy. Ciężko, żeby trener wchodził np. w kompetencje fizjoterapeuty. Ten staż pokazał mi inną perspektywę, że równie ciężkie co zarządzanie zawodnikami, może być zarządzanie samym sztabem. Nie wspominając, że nie ma w Polsce klubu posiadającego takie warunki do trenowania. Myślę nawet o Zagłębiu. Nie idzie tu o liczbę boisk, ale o samą jakość. Porównałbym ten klub do państwa w państwie. Jest po prostu miasto Razgrad i jest jakby coś osobnego na obrzeżach. Toczy się tam jakby inne życie. Tak mniej więcej to wygląda.

Miasto Razgrad i cała Bułgaria żyje piłką? Jak to wygląda w dniu meczowym?

Powiem szczerze, że nie zauważyłem tego, bo było bardzo mało kibiców na tym spotkaniu. Stadion ma podobną pojemność do naszego. Jest to kameralny obiekt. Widziałem natomiast jak wygląda dzień meczowy w klubie. To jest jedna wielka praca, bardzo dużo rzeczy się dzieje. Sam fakt, że mecz rozgrywali o godz. 22 czasu bułgarskiego, a już o godz. 9 rano wszyscy wraz z zawodnikami byli w klubie. To jest jedno wielkie przedsięwzięcie. W dniu meczowym widać, że w klubie jest po prostu święto.

Trener-student, nie obrazi się trener na takie określenie?

W ogóle...

Bo też trener należy do tego grona szkoleniowców, którzy ciągle się dokształcają, ciągle nad sobą pracują, podpatrują i starają się wyciągnąć coś od innych.

Zwykłem mówić, że chciałbym być całe życie studentem tej gry, więc absolutnie mnie to nie obraża. Bardzo się cieszę. Wiem ile jest jeszcze przede mną. Każdy kolejny staż znacznie poszerza mi perspektywę. Teraz też na pewne rzeczy troszkę inaczej patrzę. Zauważyłem, że to, czym my się czasami przejmujemy w Polsce, tam nawet tego nie chcą i nie muszą kontrolować, bo jest właśnie ta odpowiedzialność, która spoczywa na zawodnikach. Ale też wiem, że my jako trenerzy również jesteśmy odpowiedzialni za rozwój, za zawodników. Przede wszystkim więc dokształcając się sprawiamy, że lepsi trenerzy to lepsi zawodnicy.

Porównując warsztat wykorzystywany w różnych klubach na europejskim poziomie, w każdym kraju stosowane są nieco inne metody, czy może kluby z takiego szerokiego topu idą mniej więcej w takim samym kierunku?

Myślę, że każdy klub to inna historia i inna specyfika. Jest to zależne zarówno od kultury, historii klubu, budżetu, jak i od myśli trenerskiej. O czymś świadczy nawet fakt, że miesiąc temu zmienił się w Łudogorcu trener i zawodnicy powiedzieli mi, że jest parę różnic. Myślę, że wszędzie jest inaczej i wierzę, że jeżdżąc i poznając różne sposoby czy zarządzania, czy funkcjonowania klubu, można się bardzo dużo nauczyć. Ale jestem też pewien, że nie ma sensu i nie da się wszystkiego sprowadzić jeden do jednego. Miałem okazję być 5-6 razy za granicą, podpatrywać różnych trenerów w różnych klubach i zawsze coś, jakąś cząstkę sobie wyciągnąłem, by móc tutaj poprawić szkolenie. Myślę, że generalnie o to w tym chodzi.

Jak wygląda obecna sytuacja w zespole występujących tam Polaków?

Z racji tego, że przez pięć dni Kuba Świerczok się mną "opiekował", bo organizował mi ten staż i wszystko załatwiał, to mogę o nim troszkę więcej powiedzieć. Kuba cały czas wchodzi na końcówki spotkań. Jeszcze się nie przebił do pierwszego składu, ale widząc przez te cztery dni jak ciężko, jak bardzo dużo indywidualnie pracuje, jak profesjonalnie się prowadzi, jestem pewien, że to jest tylko kwestia czasu, że wskoczy do składu. Myślę, że tak samo jest z Jackiem Góralskim. Jeśli chodzi o Jacka, to Łudogorec w lidze bułgarskiej częściej jest w ataku niż w obronie, a on ma charakterystykę bardziej defensywnego niż środkowego pomocnika. Ale ostatnio grał, wskoczył do składu. Na pewno obaj mają na tyle umiejętności, żeby móc grać w podstawowym składzie i żeby grać w Lidze Europy. Wierzę, że im się to uda, bo uważam, że to się im należy.

Wróćmy teraz na legnickie podwórko. Pierwsza runda zmierza ku końcowi. Miedź II znajduje się w środku tabeli. Jakieś pierwsze przemyślenia, wstępnie podsumowujące tę część rozgrywek już trener ma?

Tak, wstępne już są. Na pewno musimy skupić się na grze w obronie i kończeniu akcji, bo tu widzę w zespole jeszcze spore rezerwy. Jeśli chodzi o takie typowo rozwojowe cechy, to uważam, że są płaszczyzny, które możemy poprawić. Ale na szczegółową analizę przyjdzie czas po rundzie, gdy troszkę ochłoniemy, bo tak naprawdę nie wiemy gdzie będziemy za dwa mecze. Może być w nich sześć punktów, a może być zero punktów. Ciężko to stwierdzić. Pierwsze wnioski mamy, ale taką typową analizę zrobimy sobie w grudniu. Spotkamy się z całym sztabem trenerskim i wszystko będzie zmierzać, by od stycznia zacząć z jeszcze cięższym, mądrzejszym treningiem, ulepszając różne aspekty treningu.

To, że traciliście stosunkowo dużo bramek wynikało też z tego, że jesteście nastawieni na grę do przodu, wymianę ciosów i to często kończy się w ten sposób.

Nasza filozofia grania jest taka, by móc kontrolować mecz w stu procentach, niezależnie od tego czy jesteśmy w ataku czy obronie. Nie ukrywam, że jesteśmy młodym zespołem, który uczy się grać w piłkę, ale nie wyobrażam sobie momentu, w którym my nie jesteśmy odważni i nie chcemy rozgrywać meczu za pomocą warunków, które my dyktujemy. Starsze zespoły, bardziej doświadczone, czekają na nasze błędy i bardzo skrupulatnie je wykorzystują, ale my na pewno nie zmienimy swojej filozofii. Będziemy dalej próbowali za pomocą piłki manipulować przeciwnikiem, stwarzać sobie mnóstwo sytuacji, a to że będziemy narażeni na kontrataki czy stałe fragmenty gry, to jest wpisane w piłkę i tu się nie ma co obrażać. Trzeba po prostu jeszcze lepiej operować piłką i ewentualnie bronić się przed następnymi błędami.

Zgodzi się trener ze stwierdzeniem, że jednym z głównych mankamentów drużyny był brak decyzyjności w obrębie szesnastki rywala? Często te akcje nieźle wyglądały, zamykaliście przeciwnika, ale brakowało tego ostatniego słowa.

Nawet to nie jest kwestia opinii, bo powiem coś o faktach z ostatniego meczu. Do 60 minuty byliśmy 24 razy w polu karnym Warty, gdzie mogliśmy oddać strzał lub skończyć dośrodkowaniem itd. Niestety z różnych względów tego nie wykonaliśmy. Na pewno są bardzo duże rezerwy w decyzyjności w polu karnym, ale jeszcze większe w wykonaniu, czyli takim technicznym aspekcie. To na pewno będziemy dużo trenować, bo być może gdybyśmy chociaż 20 procent sytuacji stworzyli, to być może wynik ostatniego, ale nie tylko ostatniego, meczu byłby inny.

Stałe fragmenty przyniosły kilka bramek, ale też jest jeszcze nad czym pracować, bo porównując ich liczbę do liczbę bramek czy sytuacji stuprocentowych, to chyba nie jest to jeszcze w pełni satysfakcjonujące...

Bardzo dużo czasu poświęcamy na stałe fragmenty gry i na pewno zawsze jest 1-2 stałe fragmenty w meczu, którymi chcemy zaskoczyć przeciwnika. Niemniej jednak większość zależy od wykonawców. Czasami wydaje mi się, że nie umiejętności nam brakuje, ale być może szczęścia, być może koncentracji, a być może w takim kluczowym momencie wygrywa stres. Mając coś zaplanowane, czasami chcemy zbyt szybko wykonać stały fragment i to jest też taki problem, przez który tych bramek nie było więcej. Na pewno jest to aspekt, nad którym trzeba dalej pracować.

Kilku zawodników dobija do pierwszej drużyny Miedzi. To już jest to co chcecie osiągnąć? Czujecie, że jesteście na dobrej drodze?

Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Mamy jeszcze pewne pola do poprawy i myślę, że tych zawodników będzie coraz więcej. Aczkolwiek liczba graczy, która się na stałe przebiła na razie jest taka sama jak dwa lata temu, więc tutaj nie możemy powiedzieć, że osiągnęliśmy jakikolwiek sukces. Dalej trzeba ciężko pracować i wprowadzać młodych zawodników do składu.

III liga grupa III 2018/2019
    M Z R P B+/- Pkt.
1 Górnik Polkowice 34 25 4 5 81-32 79
2 Ślęza Wrocław 34 20 6 8 68-33 66
3 Zagłębie II Lubin 34 19 7 8 70-32 64
4 Rekord Bielsko-Biała 34 16 9 9 52-42 57
5 Gwarek Tarnowskie Góry 34 15 9 10 53-43 54
6 Górnik II Zabrze 34 14 10 10 57-49 52
7 Ruch Zdzieszowice 34 15 7 12 49-44 52
8 Pniówek Pawłowice Śląskie 34 13 10 11 50-38 49
9 Piast Żmigród 34 13 10 11 49-50 49
10 Miedź II Legnica 34 13 6 15 51-54 45
11 Foto-Higiena Gać 34 12 8 14 52-54 44
12 Stal Brzeg 34 12 7 15 51-47 43
13 MKS Kluczbork 34 11 9 14 33-41 42
14 Warta Gorzów Wielkopolski 34 10 7 17 35-47 37
15 Agroplon Głuszyna 34 9 7 18 40-73 34
16 Ruch Radzionków 34 8 8 18 38-72 32
17 Lechia Dzierżoniów 34 6 8 20 43-74 26
18 Stilon Gorzów Wielkopolski 34 7 4 23 29-76 25

Komentarze (0)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@dolnyslask24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. dolnyslask24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Więcej wiadomości

Więcej