- Nie ukrywam, że są u nas takie obszary, jeżeli chodzi o nasz zespół, które trzeba poprawić. Spokojnie na bieżąco to sobie omawiamy z zawodnikami w szatni. Duża jest świadomość moich piłkarzy dotycząca tego, co mogliśmy lepiej zrobić. Szczególnie po tym ostatnim meczu. Nie mówimy tylko o stwarzanych sytuacjach, ale też o płynności gry. Zdajemy sobie sprawę, że jeszcze nie wszystko jest w stu procentach, tak jak sobie zakładamy. To jest ważne, że dążymy do tego, żeby było lepiej. Każdy trening napędza lepszą spiralę, jeżeli chodzi o szybkość gry i oczywiście dobór najlepszej jedenastki, bo każdy z piłkarzy walczy w tygodniu o tę pierwszą jedenastkę. Niezależnie czy mecz wygrywamy czy przegrywamy tak to wygląda - mówi Dominik Nowak.
Legniczanie solidnie pracowali nad tym, żeby w meczu dochodzić do większej liczby klarownych okazji na zdobycie bramki, choć akurat w przypadku ostatniej potyczki w Krakowie, o ten element wielkich pretensji mieć nie można. Przy liczbie szans wypracowanych pod Wawelem, podopieczni Dominika Nowaka mogli pokusić się co najmniej o remis.
- Wdrażaliśmy takie elementy, które mają poprawić liczbę stwarzanych sytuacji. Mimo, że w meczu z Wisłą okazji stuprocentowych to my stworzyliśmy więcej, przegraliśmy. Dlatego, że momentami zabrakło kontroli nad spotkaniem, nad przeciwnikiem. Stać nas było w tym meczu na lepszą postawę - dodaje trener Miedzi.
W przypadku doboru personaliów i taktyki na mecz z Górnikiem sytuację mogą komplikować nieco występy zabrzan na arenie międzynarodowej. One zmuszają bowiem sztab Marcina Brosza do częstszego rotowania składem.
- Musimy być przygotowani na różne warianty. Nie możemy zakładać, że w tym meczu zagra czy nie zagra zawodnik, który grał jeszcze w poprzedniej kolejce. Na to bym nie patrzył. Każdy monitoruje piłkarzy, jeżeli chodzi o przygotowanie fizyczne, stan zmęczenia. My też to robimy i tak samo jest w Górniku. Nie mamy możliwości, żeby się dowiedzieć na jakim poziomie zmęczenia są dani zawodnicy przeciwnika, więc musimy być przygotowani na pewne warianty. Natomiast trzeba powiedzieć sobie jasno, że styl Górnika nie może ulec po tych trzech meczach zmianie. Nie wierzę, że zagrają z nami całkiem inaczej niż w poprzednich spotkaniach – podkreśla Dominik Nowak. - Uważam, ze najważniejsze jest to, że znamy styl tego zespołu, wiemy na co musimy być gotowi w niedzielnym spotkaniu. Oprócz tego, że musimy być gotowi na zmaganie się z wysokimi temperaturami, nad czym też w tygodniu pracowaliśmy - uzupełnia szkoleniowiec zielono-niebiesko-czerwonych.
Obserwując start LOTTO Ekstraklasy możemy założyć, że zabrzanie będą czekać na to, co w meczu będzie chciała zrobić Miedź, oddając legniczanom inicjatywę w prowadzeniu gry. To może być dla zespołu ze Stadionu im. Orła Białego korzystne rozwiązanie.
- Lubimy i chcemy być pod piłką. Przede wszystkim chcemy kreować grę i dobrze się czujemy z piłką. Wszyscy o tym wiedzą. Ważne jest, by w niedzielnym spotkaniu w odpowiedni sposób to wykorzystywać, bo być przy piłce a stwarzać sytuacje, to są takie dwie różne rzeczy. Jakość zespołu to nie tylko to, ile jest czasu przy piłce, ale ile stworzy sytuacji względem rywala. To jest dzisiaj dla nas najważniejszy etap pracy, żebyśmy stwarzali wiele sytuacji poprzez wiele różnych rozwiązań. Byśmy nie byli w stu procentach przewidywalni. Nad tym pracujemy, nad elementami gry przez prostopadłe piłki, gry oskrzydlającej, zamykającej rywala w polu karnym. Te elementy nie są łatwe, natomiast drużyna musi fajnie na to reagować - zauważa Dominik Nowak.
Ekipa znad Kaczawy będzie jednak musiała uważać na szybkie kontrataki Górnika, który ma w zespole graczy mogących jedną akcją kompletnie odwrócić przebieg spotkania. Na pewno szczególnej uwagi i opieki wymaga najlepszy strzelec zabrzańskiej jedenastki Igor Angulo.
- Piłkarze w ekstraklasie wzajemnie się obserwują. Wartością jest dla nich telewizja, media, to co mogą obejrzeć. Grają między sobą, znają się, swoje plusy i minusy. Jakbyśmy przez cały tydzień pokazywali piłkarzom tylko Angulo, to byśmy bardzo przestraszyli naszych zawodników. Nie uważam, że jest to piłkarz, którego musimy bać się w szczególny sposób. Natomiast oczywiście jest to piłkarz bardzo dobry. Pokazał w tamtym roku i w tym roku pokazuje dalej, że jest dużą wartością Górnika. Trzeba na niego zwrócić uwagę, to nie ma co ukrywać, ale ważna jest spójność całego zespołu. Nie możemy się koncentrować na jednym piłkarzu, tylko w głowach musimy tak rozegrać to spotkanie, żeby mieć pewność i być zespołem kreującym, szybko odbierającym piłkę, który jest w stanie zmęczyć przeciwnika i zmusić do błędu. Taka jest moja filozofia, żebyśmy nie patrzyli na to co nam się może przydarzyć. Musimy wytwarzać taką presję na rywalu, żeby to on popełniał co chwilę błędy, które będą skutkować tym, że będzie tracił bramki – podkreśla trener Nowak.
Spotkanie z Górnikiem z trybun legnickiego stadionu oglądać będą m.in. piłkarze, którzy zdobyli z Miedzią Puchar Polski, ogrywając w finale ekipę czternastokrotnych mistrzów kraju z Zabrza. Na wszystkich graczy zespołu, który w 1992 roku sięgnął po puchar, czekają darmowe karnety i bilety na mecze Miedzi w LOTTO Ekstraklasie, które są do odebrania w Strefie Miedzi. Także ostatnie wspomnienia z potyczek obu klubów są dla legniczan miłe, bowiem w sezonie 2016/2017 - na poziomie pierwszoligowym -zielono-niebiesko-czerwoni dwukrotnie ograli Górnika (1:0 u siebie i 2:0 na wyjeździe).
Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godz. 18.