Ktoś może powiedzieć, że za wcześnie na dzielenie skóry na niedźwiedziu, wszak do końca rozgrywek Nice 1 Ligi jeszcze kilka kolejek pozostało, jednak Miedź wyraźnie przewodzi stawce. Zielono-niebiesko-czerwoni mają do tego całkiem niezły kalendarz. Kluczowe zdaniem większości ekspertów będzie najbliższe spotkanie w Tychach. Jeśli Dominik Nowak ogra byłego szkoleniowca Miedzi Ryszarda Tarasiewicza, będzie już o krok od wywalczenia historycznego awansu. Zaplecze piłkarskiej elity zakończy zmagania w pierwszy weekend czerwca, nowy sezon LOTTO Ekstraklasy wystartuje 20 lipca. Czasu na przygotowania nie będzie więc wiele. Już dziś nad Kaczawą muszą planować przyszłość w kontekście awansu, który z każdym tygodniem staje się coraz bardziej realny. Nie dość, że Miedź robi swoje, to jeszcze rywale regularnie tracą punkty.
- Tak naprawdę to jeszcze tych spotkań jest bardzo dużo do zagrania i naprawdę problemy rywali nas w zupełności nie obchodzą. My się koncentrujemy już teraz na swoim przygotowaniu pod względem fizycznym, taktycznym, dynamiki jeżeli chodzi o grę, bo to jest bardzo potrzebne. Uważam, że w przekroju ostatnich spotkań poprawiamy te elementy, także szybkość grania i przygotowanie mentalne. To jest ważne, aby zespół był silny w tym względzie, bo presja jest wszędzie, u każdego zespołu. Praktycznie wszystkie zespoły w tej lidze mają presję, bo albo grają o utrzymanie albo o awans, także tutaj to nie jest żadne wytłumaczenie. Presja musi być obecna, ona będzie i musimy sobie dawać z nią radę. To jest tylko pierwsza liga, mówiąc o tym do jakiego celu my dążymy, czyli dążymy do ekstraklasy. A czym wyższa liga tym większe wyzwanie, większa presja, większe będą wymagania. Tutaj na tym poziomie musimy sobie z tym doskonale radzić i moim zdaniem zawodnicy sobie radzą i tak jak mówię wykonują bardzo dobrą pracę - mówił Dominik Nowak, jeszcze przed starciem z Ruchem.
Sytuacja w Nice 1 Lidze wygląda jednak jak wygląda. Stąd niektórzy fachowcy pomału zaczynają wieszczyć legniczanom promocję do piłkarskiej elity jeszcze przed meczami z Chojniczanką i Puszczą Niepołomice.
- Byłoby cudownie, byłoby bardzo dobrze oczywiście. Ja natomiast już taką jestem osobą, przez pryzmat pracy w tej branży - w piłce nożnej, w sporcie, że nie planuję na przyszłość. Planuję to co teraz, tu i za chwilę, a za chwilę jest mecz z Ruchem Chorzów i tak naprawdę nie myślę o tym co będzie, jak się te wyniki będą układać. Oczywiście zawsze patrzymy. Tak jak każdy patrzy na nasze mecze i nikt nam dobrze nie życzy. Ja nikomu źle nie życzę, ale cieszymy się, że te wyniki układają się, bo to powoduje, że jeszcze bardziej nas to wszystko nakręca, uspokaja, ale i determinuje do tego, żeby wygrywać kolejne spotkania - zapowiadał szkoleniowiec Miedzi przed rozbiciem chorzowian 6:1.
Rozmiary wygranej nad spadkowiczem z LOTTO Ekstraklasy musiały robić wrażenie, nawet mimo tego, że tydzień wcześniej różnicą sześciu goli zwyciężyła z Ruchem Pogoń Siedlce. Doświadczony szkoleniowiec "Niebieskich" nie dał jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy Miedź jest już gotowa do gry w piłkarskiej elicie.
- Myślę, że jest jednym z głównych kandydatów do tego, żeby do ekstraklasy awansować. Natomiast myślę, że to już rola trenera Dominika Nowaka i ludzi związanych z Miedzią, żeby takie wnioski wyciągać i ewentualnie wzmacniać, bądź nie ten zespół. Natomiast na tę chwilę, na ten poziom rozgrywkowy, który w tej chwili reprezentuje Miedź, jest to najpoważniejszy kandydat do awansu - zauważał Dariusz Fornalak, trener Ruchu Chorzów.
Z kolei szkoleniowiec Miedzi stara się uciekać od kreślenia scenariuszy finiszu rozgrywek zaplecza ekstraklasy.
- Nie kreślę. Jadąc do pracy, wracając z pracy, często zasypiając, często się budząc, nie ma u mnie presji, niepokoju o zespół. Natomiast kreślę bardziej wizję tego jak mamy rozegrać konkretne spotkanie. Tak samo nakreślamy to w głowach zawodników. Oni mają myśleć tu i teraz, jak się sprzedać jak najlepiej, co zrobić i nie myśleć o tej presji, o tym powiązaniu, że gramy już następny kolejny mecz. Każdy mecz będzie najważniejszy - to jeszcze raz Dominik Nowak sprzed tryumfu nad Ruchem.
Choć także po rozgromieniu chorzowian, opiekun legniczan zdawał się studzić rozgrzane głowy sympatyków Miedzi.
- Czeka nas jeszcze sześć bardzo trudnych bitew, w których niestety musimy dać z siebie ponad sto procent. Nikt nikomu łatwo nie daje punktów w tej lidze - ucinał Dominik Nowak.
Wiosną zespół ze Stadionu im. Orła Białego jeszcze nie przegrał. Na każdą pozycję trener Nowak ma co najmniej dwóch graczy na podobnym poziomie, dających określoną wartość. Na warunki Nice 1 Ligi Miedź Legnica zdaje się być zespołem kompletnym. Czy to wystarczy do podboju ekstraklasy? Ekstraklasy, którą przecież trzeba jeszcze zdobyć...