- W Chorwacji grałem kilka razy w takich warunkach, bo tam jest taki problem, że nie ma podgrzewanych boisk i zawsze w zimie czyszczą tylko pole karne, dostaje się czerwoną piłkę i się gra. Pogoda nas bardzo zaskoczyła, bo w takich warunkach nie trenowaliśmy. W Legnicy praktycznie w tym roku jeszcze śniegu nie było. To co było, to spadło i za dwie godziny już stopniało. Wydaje mi się, że te warunki pasowały Wigrom, bo w pierwszej połowie, przez pierwsze dwadzieścia minut prezentowali się na boisku lepiej niż my. Staraliśmy się prowadzić grę, ale nie było do tego możliwości. Piłka odbijała się, skakała i nie radziliśmy z nią sobie - zauważał po wygranej Tomislav Bożić. - W środku pola mamy zawodników, którzy potrafią grać w piłkę. Każdy wie jak Miedzianka grała, a dzisiaj w pierwszej połowie było nam bardzo trudno, bo przez pierwsze dwadzieścia minut nie potrafiliśmy pokazać tego, co robimy w każdym meczu - dodawał.
Jaki element przeważył więc szalę zwycięstwa na korzyść zielono-niebiesko-czerwonych?
- Po prostu walka. W rundzie jesiennej traciliśmy u siebie dużo punktów i w każdej rozmowie podkreślaliśmy, że chcemy wygrywać u siebie wszystkie mecze. Na każde spotkanie, czy to u siebie, czy na wyjeździe wychodzimy, żeby wygrać. Dzisiaj pogoda była bardzo trudna i chcę podziękować wszystkim zawodnikom, bo nie było ani jednego, który by odpuścił. Każdy walczył na 110 procent i chciał wygrać ten mecz, żeby zrobić to o czym wszyscy marzymy, czyli awansować do ekstraklasy - podkreślał obrońca. - Na sto procent to walka i determinacja zaważyły na zwycięstwie. Cel jest jeden i musimy się wszyscy skupić, aby do tego celu razem dotrzeć - dodawał.
Dzięki wygranej Miedź odskoczyła rywalom, których mecze zostały przełożone. Teraz to na konkurentach legniczan do promocji do piłkarskiej elity spoczywać będzie ciężar odrabiania strat w zaległych spotkaniach.
- Zawsze jest trudniej grać mecz, gdy musisz kogoś gonić. Te drużyny, które będą miały dwa zaległe mecze i stratę sześciu punktów, będą miały dużą presję na zawodnikach. Musimy to wykorzystać, wygrać następny mecz u siebie, żeby utrzymać punktową przewagę i żeby oni cały czas musieli nas gonić, a nie odwrotnie - zauważał Chorwat.
Przed meczem z Wigrami na podopiecznych Dominika Nowaka mobilizująco podziałały również zapowiedzi rywali, iż przyjeżdżają do Legnicy po trzy punkty.
- Z jednej strony każdy piłkarz chce wygrać i każdy będzie mówił, że jest najlepszy. Wigry miały bardzo dobrą serię. W ostatnich dziewięciu kolejkach wygrali sześć meczów, mieli bardzo dobrą serię i powód, żeby mówić, że przyjeżdżają do nas z chęcią wygrania. Źle zrobili, bo nakręcali nas. Nam jest czasem potrzebne, żeby nas nakręcić - kończył Tomislav Bożić.