Początek spotkania w Lubinie był nieco senny. Ożywienie próbowali wprowadzić piłkarze Arki, dość często faulując w początkowych fragmentach meczu. To właśnie po rzucie wolnym w 12 minucie Lubomir Guldan trafił do siatki gości, ale system VAR był dla lubinian bezlitosny. Dogrywający Sasza Balić był na spalonym.
W 34 minucie Zagłębie mogło wyjść na prowadzenie, ale lubinianie nie zdołali wykorzystać nieporozumienia w defensywie gdynian. Nieco ponad dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu pierwszej połowy, znów po stałym fragmencie, zakotłowało się w polu karnym Arki. Szczęście kolejny raz było przy żółto-niebieskich.
Po przerwie z boiska długimi fragmentami wiało nudą. W 73 minucie gola mógł dać Zagłębiu Alan Czerwiński, ale jego strzał z prawej strony pola karnego zatrzymał Pavels Steinbors. Pięć minut później fatalnie w polu karnym przestrzelił Filip Starzyński.
W 85 minucie po dośrodkowaniu Starzyńskiego z rzutu wolnego z prawej strony szczupakiem próbował zaskoczyć golkipera gości rezerwowy Arkadiusz Woźniak, ale uderzył niecelnie. Dwie minuty później groźnie po dograniu Woźniaka uderzał Kamil Mazek, ale przestrzelił.
Zagłębie Lubin - Arka Gdynia 0:0
Żółte kartki: Guldan (45), Czerwiński (90) - Kun (4), Marcjanik (42), Zbozień (66), Esqueda (90+3)
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 3 032
Zagłębie: Hładun - Czerwiński, Guldan, Kopacz, Balić - Matuszczyk, Kubicki, Jagiełło, Starzyński (89. Pakulski), Pawłowski (67. Mazek) - Mares (63. Woźniak); trener Mariusz Lewandowski
Arka: Steinbors - Zbozień, Helstrup, Marcjanik, Marciniak - Sołdecki, Nalepa, Szwoch, Kun (46. Zarandia), Bogdanow (80. Piesio) - Siemaszko (72. Esqueda); trener Leszek Ojrzyński