Piątek, 19.04.2024 116

 

Pliki cookies 15:42
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama
SofaMeble.pl - Eleganckie meble tapicerowane
Baseny ogrodowe, materace i akcesoria - sklep NajlepszeBaseny.pl

Wipler: Zasada mierny, bierny, ale wierny wygrywa

- Mamy ponad dwa lata na budowę struktur, których reprezentanci będą dobrymi kandydatami na radnych gminnych, powiatowych, wojewódzkich – mówi w rozmowie z portalem dolny-slask24h.pl Przemysław Wipler, wiceprezes partii KORWiN.

Co sądzi Pan o możliwości przeprowadzenia przedterminowych wyborów samorządowych jeszcze w tym roku. Jest to możliwe?

Budżet na ten rok Państwowej Komisji Wyborczej przewiduje środki wystarczające na przeprowadzenie wcześniejszych wyborów. Gdy był kształtowany, pojawiały się pytania ze strony posłów po co aż taki budżet, czy rząd planuje wcześniejsze wybory. Nie padły na nie odpowiedzi, nie rozwiano wątpliwości. Doskonale wiemy, że żyjemy w kraju, w którym gdy Jarosław Kaczyński obudzi się i postanowi przeprowadzić przedterminowe wybory, to je po prostu zrobi. Prawo i Sprawiedliwość ma w tym momencie pełną władzę. Ma władzę w Sejmie, Senacie, ma prezydenta, nie działa Trybunał Konstytucyjny, więc możliwe jest zrobienie wcześniejszych wyborów. Podstawowym powodem, dla którego jest to mało prawdopodobne, jest to, że formacji rządzącej brakło w niektórych regionach ludzi do obsadzania stanowisk państwowych i w spółkach skarbu państwa, które mają teraz w swojej dyspozycji. Deficyt ludzi jest jednym z podstawowych wyzwań i problemów, który sprawia, że wybory samorządowe są mniej prawdopodobne.

Rozumiemy jednak, że partia KORWiN szykuje się na ewentualność przedterminowych wyborów.

Miałem spotkania w Jeleniej Górze i Legnicy. Dzień wcześniej byłem w województwie zachodniopomorskim, w takich miejscowościach jak Stargard, Gryfino, Szczecin. Objeżdżamy cały kraj, motywujemy ludzi, by intensywnie budowali struktury lokalne, bo one są kluczowe dla wyborów samorządowych. Niemniej jednak zakładamy, że one będą w normalnym terminie i mamy ponad dwa lata na budowę struktur, których reprezentanci będą dobrymi kandydatami na radnych gminnych, powiatowych, wojewódzkich.

Prowadzicie rozmowy z innymi ugrupowaniami szerokiej prawicy, tak by nie powtórzył się scenariusz z wyborów parlamentarnych, gdy KORWiN otarł się o próg wyborczy?

Demografia jest po naszej stronie, bo nasi wyborcy to bardzo młodzi ludzie i co roku przybywa partii KORWiN kilkadziesiąt tysięcy wyborców. To nam, a nie SLD czy PSL najbardziej dynamicznie przybywa wyborców. Niektóre perturbacje, które są na polskiej scenie politycznej również sprawiają, że ludzie którzy wahali się czy głosować na partię KORWiN czy Ruch Pawła Kukiza chętniej będą wybierali partię KORWiN, bo jest jasne, że my nigdy nie weszlibyśmy w interes, negocjacje z panami Schetyną czy Petru, a tak było co zobaczyła cała Polska kilka dni temu. Za to były już poseł Pawła Kukiza, pan Morawiecki skrytykował swojego dotychczasowego szefa, mówiąc że miała być wolność i swoboda w glosowaniu, a nie jakieś układy partyjno-polityczne, a zwłaszcza układy z Platformą i partią Ryszarda Petru, które dzień wcześniej zainicjowały antypolską i szkodzącą Polsce i Polakom rezolucję w Parlamencie Europejskim.

Są na bardzo wczesnym etapie rozmowy z Pawłem Kukizem, niemniej jednak biorąc pod uwagę to, że mamy bardzo duży okres do wyborów. Nie ma czynników, które dynamizowałyby te rozmowy i sprawiały, że one są bardziej zaawansowane.

Czy byłby Pan za tym, by partia KORWiN podjęła kroki w celu szerszej współpracy z Kongresem Nowej Prawicy? We Wrocławiu w czasie wyborów parlamentarnych KNP wystawił kandydata, Zbigniewa Jarząbka, którego lokalne oddziały partii KORWiN poparły.

Tak było w przypadku wyborów do Senatu, co do których wiedzieliśmy, że są one pewnym sondażem potencjalnego poparcia, a nie będą miały realnego wpływu na wynik wyborów, bo było jasne, że w wyborach w jednomandatowym okręgu wyborczym, nawet uzyskując kilkanaście procent glosów, nasz kolega Jarząbek nie miał szansy na zdobycie mandatu.

Nasze struktury istnieją w skali całego kraju. Mamy struktury we wszystkich 41 okręgach wyborczych, mamy coraz bardziej rozbudowaną strukturę powiatową, w niektórych miejscach nawet budowana jest struktura gminna. Wiemy, że nasi koledzy z innych partii, np. z KNP, posiadają dziś mniej więcej 10 procent stanu osobowego tej partii w stosunku do czasów, gdy kierował nią Janusz Korwin-Mikke. Właściwie jest kilka ośrodków, w których ta formacja istnieje.

My mamy sympatię i sentyment do nszych kolegów, którzy zostali w Kongresie. Jeżeli na poziomie lokalnym działacze podejmują decyzję o współpracy, to z przyjemnością będziemy to wspierać. Na poziomie ogólnokrajowym nie będzie to miało istotnego wpływu na wynik wyborczy. Dużo istotniejsze będzie nawiązanie współpracy z konkretnymi, rozpoznawalnymi liderami, takimi jak pan Marian Kowalski, którego sam jestem wielkim sympatykiem i bardzo chciałbym, mówiłem to wielokrotnie w kampanii wyborczej, żeby pan Marian zasilił nasze szeregi. Jestem przekonany, że gdyby kandydował z naszej listy w ostatnich wyborach, to w chwili obecnej i on i Janusz Korwin-Mikke i ja bylibyśmy posłami.

Jako były parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości jak ocenia Pan najgłośniejsze reformy realizowane przez obecny rząd, takie jak program Rodzina 500+ czy ostatnie zmiany kadrowe?

Jeżeli chodzi o program 500+, najbardziej nie podoba mi się, że nie ma pieniędzy na ten program. Jego rozpoczęcie oznacza, że za chwilę będą podnoszone podatki czy wprowadzane nowe, bo budżet się rozsypie. To bardzo duża kwota, której nie było. Rząd rozdał pieniądze, które w imieniu moim, panów, naszych rodzin i znajomych pożyczy za granicą. To jest tak, jakby ktoś prowadził gospodarkę, biorąc wysokooprocentowane pożyczki z providenta. Cieszy się, bo dostał pieniądze, ale za tydzień trzeba będzie te pieniądze z dużymi odsetkami oddać. To my zapłacimy te odsetki, a nie Jarosław Kaczyński, Beata Szydło, Andrzej Duda.

Jeśli chodzi o zmiany kadrowe to niestety Prawo i Sprawiedliwość wpisało się w politykę, którą kiedyś Jarosław Kaczyński charakteryzował słowami „teraz k… my”, mówiąc o polityce kadrowej AWS-u. Później podobnie robiła Platforma Obywatelska. Teraz niestety zasada mierny, bierny, ale wierny wygrywa w bardzo wielu miejscach.

PiS, już teraz widzimy, nie dotrzymało bardzo wielu obietnic wyborczych. Ze spraw istotnych dla mieszkańców Dolnego Śląska, bardzo ważne jest wycofanie się z obietnicy likwidacji podatku od miedzi i srebra, czyli de facto podatku od spółki kluczowej dla waszego regionu, od KGHM-u. Ten podatek oznacza kilkaset milionów mniej we wpływach samorządów gmin i powiatów. Bardzo mocno uderzył w ten sposób w region.

Nigdy w kampanii kandydaci PiS nie mówili że uchylą ten podatek jak cośtam, cośtam, tylko mówili, że jak wygrają wybory tego podatku nie będzie. 3 grudnia, dzień przed Barbórką minister Szałamach powiedział, że nie ma pracy nad uchyleniem podatku od miedzi i srebra. No i lokalni posłowie PiS-u bali się jechać do górników, do KGHM-u na Barbórkę.

Wprowadzono bardzo złą ustawę o ziemi, która wcale nie utrudni nabywania ziemi obcokrajowcom. Kto będzie chciał kupić, to i tak kupi. Utrudni za to bardzo zwykłym ludziom, którzy nie są rolnikami indywidualnymi.

Jest wprowadzana absurdalna ustawa antywiatrakowa, która nie tylko zabroni budowania wiatraków w Polsce, ale również w ciągu dwunastu miesięcy wszystkie wiatraki, które są, będą musiały zostać zlikwidowane, a jeśli nie zostaną zlikwidowane, to właściciele tych wiatraków pójdą do dwóch lat do więzienia, bo takie przepisy są w tej ustawie. Jeżeli ona przejdzie, to nikt za rządów Prawa i Sprawiedliwości nie będzie chciał w Polsce inwestować istotnych pieniędzy.

Są też dobre, sensowne rzeczy, ale one są niestety mało istotne w porównaniu z tymi, o których mówiłem.

Jakie jest Pańskie zdanie na temat obywatelskiego projektu dotyczącego zmiany prawa regulującego przerywanie ciąży, o którym ostatnio głośno?

Po pierwsze najpierw muszą zostać zebrane podpisy i one zebrane będą. Po drugie, gdy projekt trafi do Sejmu, dyskutowane będą trzy punkty. Pierwszy to aborcja dzieci z tego powodu, że są chore, czyli karanie dzieci za to, że są chore albo lekarze podejrzewają, że dziecko jest chore lub może umrzeć. Drugi przypadek to ciąża z czynu zabronionego. Trzeci przypadek to kwestia konfliktu między zdrowiem mamy a zdrowiem dziecka. Jeśli chodzi o pierwszy przypadek, to są właściwie wszystkie przypadki dokonywania aborcji w Polsce. To jest abortowane dziecka z tego powodu, że ma zespół Turnera, zespół Downa, inne tego rodzaju choroby albo jest o to podejrzewane. Znam osoby, które były podejrzewane o to, że są chore i lekarze rekomendowali rodzicom dokonanie aborcji, a urodzili się całkiem zdrowi. Bez żadnych zaburzeń i problemów.

Jeżeli chodzi o aborcję dzieci chorych, to uważam, że tutaj powinny zajść zmiany. Jeśli chodzi o inne sprawy, też uważam, że trudno karać dziecko za to, że zostało poczęte w wyniku czynu zabronionego, ale z uwagi na zdrowy rozsądek i emocje które to rozpala, to wiem, że jeżeli zmiany w tych punktach przejdą, to będą w sposób szkodliwy dla realnej ochrony życia prowokowały zmiany negatywne w kolejnych kadencjach. Bo straszy się nas przypadkami, których w Polsce nie ma. Co roku w Sejmie jest czytany dokument mówiący o tym, ile przypadków aborcji legalnej dokonano w Polsce, z jakich powodów i przyczyn. W trakcie ostatnich sześciu lat nie było w Polsce ani jednej legalnej aborcji z powodu poczęcia dziecka w wyniku gwałtu. Jeżeli ktoś nas straszy, że zaraz będą musiały rodzić dwunastolatki gwałcone przez swoich ojczymów czy ofiary pedofili, bo są tego rodzaju głosy skrajnej lewicy, to po prostu opowiada kłamstwa. Równie dobrze mogliby nas straszyć potworem z Loch Ness, UFO, Yeti i tego rodzaju przypadłościami albo, że Marsjanie podbiją Polskę, jeśli ta ustawa wejdzie w życie. Takich przypadków w chwili obecnej w Polsce nie ma i z tego powodu moim zdaniem obrońcy życia powinni zdroworozsądkowo zdecydować się, by wyłączyć takie przypadki.

Przypadek dotyczący konfliktu między życiem i zdrowiem mamy i dziecka jest konfliktem sztucznym, ponieważ lekarz zawsze, gdy będzie ratował życie kobiety, działa w stanie wyższej konieczności i w tym momencie jest tzw. kontratyp, czyli okoliczność wyłączająca jakąkolwiek winę czy karę w przypadku lekarza, który dokona tego aktu. On po prostu ratuje życie kobiety i nikt nie planuje tego zmieniać. Wbrew temu, co niektórzy bazujący na niewiedzy Polaków aktywiści lewicowi próbują mówić. W naszej partii nie ma w tej kwestii dyscypliny i każdy mówi w swoim własnym imieniu.

Jednym ze sztandarowych projektów partii KORWiN jest likwidacja podatku dochodowego.

Podatek dochodowy jest karą za pracę. Jest podatkiem, który niszczy nam system podatkowy, ponieważ ponad 80 procent urzędników zajmuje się tym podatkiem, a z niego jest zaledwie 15 procent wpływów do budżetu państwa. Przez ten podatek, ci urzędnicy nie mogą się zajmować akcyzą, VAT-em, podatkiem od firm, tam gdzie uciekają prawdziwe pieniądze. Zajmują się prowadzeniem 25 milionów teczek Polaków w Urzędach Skarbowych. Kiedyś teczki były na SB, teraz są w Urzędach Skarbowych.

Podatek ten realnie daje nawet zdecydowanie mniej niż te 15 procent, bo połowa PIT-u, to jest PIT, który państwo płaci samo sobie, od 7 milionów emerytów, od rencistów, od nauczycieli, lekarzy, pielęgniarek, żołnierzy, sędziów, prokuratorów, urzędników, urzędników komunalnych, pracowników przedsiębiorstw państwowych, pracowników spółek komunalnych i mógłbym tak wymieniać.

To się łącznie składa na jakieś grubo ponad 10 milionów podatników na tych 25 milionów i to jest grubo ponad połowa wpływów, więc z tych 45 miliardów, które mamy w budżecie, to nam zostają 23 miliardy realnych wpływów. 3 miliardy kosztują pensje prawie 40 tysięcy urzędników skarbówki zajmujących się PIT-em. To jest jakieś 38 tysięcy ludzi, którzy zajmują się samymi PIT-ami, PIT-oleniem, PIT-owaniem itd. Wtedy wartość likwidacji PIT-ów dla budżetu państwa spada do 20 miliardów.

Jeżeli ktoś nam powie, że nas na to nie stać, a zwłaszcza jeżeli powie to polityk Prawa i Sprawiedliwości, to mu powiem: drogi kolego, to jest mniej niż kosztuje program 500+, a gdybyście zlikwidowali w Polsce PIT, to Polacy w mniejszym stopniu potrzebowaliby pomocy państwa, bo więcej zostałoby im na rękę, z tych pieniędzy, które wypracowują. Przedsiębiorcom małym i zwykłym pracownikom. Do tego ludzie z całego świata przenosiliby się nie do Panamy, ale do Polski. To w Polsce kancelarie prawne masowo pomagałyby tym ludziom kupować mieszkania, zakładać konta w bankach, składować tam środki. Obsługiwałyby tych ludzi i dzięki temu pieniądze pozostawałyby w Polsce, pracowałyby w Polsce i byłyby inwestowane w Polsce. To byłoby coś, co bardzo mocno mogłoby rozruszać gospodarkę i sprawić, że pójdziemy bardzo mocno do przodu ze wzrostem gospodarczym, a tego Polska najbardziej teraz potrzebuje.

Poparłby Pan inne inicjatywy obywatelskie, oddolne, dążące do obniżania podatków w Polsce, nawet jeżeli byłaby to inicjatywa spoza środowiska partii KORWiN?

Oczywiście, że tak. Każda osoba, każde środowisko polityczne, które chce w Polsce niskich i prostszych podatków jest naszym sojusznikiem i może liczyć na naszą pomoc i wsparcie.

Rozmawiali Paweł Sasiela i Jakub Malicki

Komentarze (0)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@dolnyslask24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. dolnyslask24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Więcej wiadomości

Więcej