- To jest największy program, który przygotowaliśmy jeszcze w czasie kampanii wyborczej. Sam pomysł był pomysłem Jarosława Kaczyńskiego. Został przejęty przez Prawo i Sprawiedliwość w kampanii wyborczej, a potem przejęty przez rząd do realizacji. Program, który był krytykowany przez opozycję z każdej strony. Przypomnę co mówiła Platforma: nie da się, nie będzie pieniędzy, to jest nieodpowiedzialne, zrobimy wszystko by do tego nie doszło, bo będzie ruina budżetu. Tymczasem program jest zapięty na ostatni guzik. Były spotkania całego ministerstwa, resortu rodziny, pracy i polityki społecznej ze wszystkimi wojewodami, z mieszkańcami, z samorządowcami. Ostatnio było spotkanie, na które premier Beata Szydło zaprosiła wszystkich prezydentów miast, bo w miastach małych nie ma żadnego problemu – zauważała minister Witek.
Przedstawicielka Rady Ministrów zaznaczała, że formalności związane z programem będzie można załatwiać nie tylko za pośrednictwem jednostek samorządu terytorialnego.
- Jednym z ośrodków, które mają brać udział w wypłacie pieniędzy jest samorząd, ale nie tylko. Będzie można korzystać z banku czy platformy zusowskiej. Będą cztery źródła pozyskiwania i kierowania wniosków. Samorząd otrzymał aż nadto pieniędzy na przygotowanie stanowisk pracy i na rozpoczęcie wdrażania tego programu. Najwięcej skorzysta polska wieś, bo ponad 12 mld zł pójdzie na polską wieś. Tam jest najwięcej dzieci – deklarowała Elżbieta Witek.
To, że program rusza już 1 kwietnia wcale nie oznacza, że czasu na złożenie wniosku pozostało niewiele. Rząd przygotował dla rodzin spore udogodnienie, jakim jest trzymiesięczny okres na wypełnienie niezbędnych dokumentów.
- Będą trzy miesiące na składanie wniosków, ponieważ ostatnio sama słyszałam jak jedna z młodych mam zapytana przez dziennikarza czy już interesowała się tym 500+, gdzie należy złożyć wniosek, mówiła, że jeszcze nie, że jeszcze jest czas. Dlatego daliśmy trzy miesiące na to, by ludzie się zmobilizowali i złożyli wnioski. Jeżeli ktoś złoży po trzech miesiącach, nie będzie mógł liczyć na wyrównanie. Natomiast jeżeli złoży do końca czerwca, będzie miał pieniądze za wyrównanie od 1 kwietnia. Jeżeli ktoś złoży np. 30 lipca, to dostanie tylko za lipiec, już bez wyrównania – podkreślała minister z Jawora.
Jak zadeklarowała, informację o procedurach dotyczących rządowego projektu będzie można niebawem zasięgnąć także w biurach poselskich parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości.
- Będziemy o tym szeroko informowali, w biurach poselskich będziemy organizowali punkty informacyjne, dotrzemy do mieszkańców najmniejszych gmin i miejscowości. Nie ma lepiej przygotowanego programu. Szkoda tylko, że niektórzy samorządowcy przy tym programie promują siebie, zapominając, że jest to program rządu Prawa i Sprawiedliwości – dodaje Elżbieta Witek.
Pytana czy środki z programu mogą wpaść w niepowołane ręce, choćby w przypadku rodzin patologicznych, minister przekonywała, że problem jest marginalny.
- Zdecydowana większość polskich rodzin to normalne rodziny, które oczekują na te 500 zł i naprawdę dokładnie będą wiedziały co z tymi pieniędzmi zrobić, bo rodzice najlepiej wiedzą na co te pieniądze wydać. Oczywiście, że zawsze zdarzają się rodziny patologiczne. To jest jakiś procent, ale pamiętajmy, że w ustawie zapisany jest wentyl bezpieczeństwa, by to sprawdzać. Najczęściej te rodziny są pod opieką ośrodka pomocy społecznej, który to nadzoruje. Te rodziny korzystają z zasiłków i one również podlegają ocenie czy są prawidłowo wydawane czy nie. Jeśli będą takie sygnały, to od tego jest ośrodek pomocy społecznej, żeby interweniować. Ja bym nie utożsamiała tego ze wszystkimi rodzinami. Bez względu na to czy ktoś zarabia mało czy jest milionerem, to dla nas wartością jest dziecko. Nam zależy, żeby ten program spełnił dwie funkcje. Z jednej strony wsparł rodziny, zwłaszcza wielodzietne, a z drugiej strony był pierwszym, być może małym, ale jednak pierwszym krokiem, by zawalczyć o demografię, ponieważ z demografią w Polsce jest katastrofalnie. Za 30-50 lat zabraknie nam całego jednego pokolenia. Musimy zrobić wszystko, żeby temu przeciwdziałać – mówiła minister Witek.
Czy rodziny wielodzietne mogą obawiać się procedur związanych z ubieganiem się o pieniądze z programu 500+?
- Będzie to bardzo proste przy drugim i trzecim dziecko, bo tam jest wymagane tylko złożenie jednego wniosku. Więcej pracy trzeba będzie włożyć jeśli ma się jedno dziecko i dochód poniżej 800 zł albo dziecko niepełnosprawne i dochód poniżej 1200 zł na osobę. Wtedy trzeba to udokumentować zaświadczeniami, ale to normalna procedura obowiązująca przy innych zasiłkach. Co wymaga podkreślenia, żadna rodzina, która korzystała z jakiejkolwiek innej formy pomocy, tych zasiłków nie straci. Te 500 zł nie liczy się do postępowania egzekucyjnego. Proszę się nie obawiać, że te 500 zł wpłynie na dochód, z którego komornik będzie mógł zabierać pieniądze. Nie będzie miał takiego prawa. Wreszcie te 500 zł będzie się liczyło do zdolności kredytowej. Jeżeli ktoś ma trójkę dzieci dostaje 1000 zł więcej i już podnosi mu się zdolność kredytowa i może skorzystać z kredytu bankowego np. na to, żeby kupić sobie mieszkanie albo coś innego – rozwiewa wątpliwości Elżbieta Witek.
