Ante Simundza: Myślę, że zobaczyliśmy pojedynek na wysokim poziomie rywalizacji. Gdy analizowaliśmy naszego przeciwnika, to zobaczyliśmy, że mają jakość. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe spotkanie. Dzięki rotacjom, ale też energii i motywacji zdołaliśmy wygrać. Jestem bardzo zadowolony z wywalczenia awansu. Chciałbym też pogratulować naszemu rywalowi gry. Życzę im awansu do pierwszej ligi. Wielki szacunek dla drużyny i naszych kibiców, którzy przyjechali nas wspierać. Warto spojrzeć na to, jakie my mieliśmy sytuacje. W drugiej połowie nie pozwoliliśmy rywalowi na zbyt wiele. Nasze nastawienie było bardzo dobre. Nie jestem zmartwiony tym meczem. Rywale tworzyli sobie szanse, ale nie były to okazje stuprocentowe.
Jorge Yriarte: To bardzo ważne dla drużyny, że udało nam się zamknąć tę rywalizację w podstawowym czasie gry. Dla zawodników, którzy nie otrzymali wiele minut w ostatnich dwóch spotkaniach, to istotne, że dziś dostali szansę. Dzięki temu mogą budować swoją pewność na boisku. Razem musimy wciąż dawać z siebie wszystko zarówno w rozgrywkach pucharowych, jak i w lidze, ponieważ awans do Ekstraklasy jest naszym głównym celem. Myślę, że nasza akcja bramkowa była naprawdę ładna. Cieszę się, że to, co rozpocząłem, moi koledzy potrafili tak dobrze wykończyć. Potrzebowaliśmy gola, więc cały czas naciskaliśmy, aby go zdobyć. To dzisiejsze zwycięstwo jest bardzo ważne.
Damian Warchoł: Przez pierwszy fragment meczu to Olimpia przeważała. Trudno nam było wejść w to spotkanie, a piłkarze Olimpii bardzo fajnie operowali piłką. Stosowali różne rozwiązania przy wyprowadzeniu piłki, potrafili uwolnić się spod naszego pressingu i na początku sprawiało nam to pewne problemy. Być może przeciwnicy nie tworzyli sobie z tego wielu sytuacji, ale na pewno utrudniało nam to wejście w mecz. Ja sam miałem mało kontaktów z piłką, ale po 25-30 minutach być może Olimpia nabrała aż zbyt dużej pewności, bo zaczęli grać nieco nonszalancko. Dzięki temu do przerwy byliśmy w stanie stworzyć sobie 2–3 naprawdę dobre sytuacje. Mogliśmy nawet zdobyć dwie bramki do przerwy i zupełnie inaczej grałoby nam się w drugiej połowie. Przez to mecz zrobił się później bardziej wyrównany. Warunki fizyczne obrońców Olimpii były aż „niepiłkarskie". Bardziej pasujące do sztuk walki czy koszykówki, a nie futbolu. Gra głową jest jednym z moich atutów, ale dziś przeciwnicy byli bardzo silni w kontakcie i ciężko było o taką grę. Cieszę się, że wpadła jedna bramka, dzięki której wygraliśmy mecz.
1/16 finału STS Pucharu Polski
Olimpia Grudziądz – Śląsk Wrocław 0:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Damian Warchoł 79'
Olimpia: Sobolewski – Fietz, Zbiciak, Czajka, Klimczak (61' Tsiupa), Moneta (83' Krocz), Sewerzyński, Frelek (K), Koperski (66' Kaczmarek), Cichoń, Pawłowski (83' Mas)
Śląsk: Głogowski – Guercio, Dijaković, Szota (K), Kurowski, Yriarte, Jezierski, Halimi (66' Klimek), Kozak, Sharabura (66' Marjanac), Warchoł (82' Banaszak)
Żółte kartki: Klimczak, Zbiciak (Olimpia)
Sędziował: Karol Wójcik (Siedlce)
Widzów: około 1200

