„Nie mam magicznej różdżki, aby zmienić coś ot tak. Wykorzystaliśmy każdą minutę, aby dobrze przygotować się do tego meczu” – dodał trener.
Po rozstaniu się z Jackiem Magierą włodarze Śląska poinformowali, że zespół poprowadzi teraz duet trenerów: Michał Hetel i Marcin Dymkowski. W takim wypadku konferencja przed spotkaniem z Jagiellonią zaczęła się od pytań, kto będzie np. występował na pomeczowych konferencjach.
„To wynika z przepisów. Po meczu trener, który jest wpisany jako ten pełniący obowiązki pierwszego, będzie na konferencji i będzie to Marcin Dymkowski. Dzisiaj jestem ja, bo mi została powierzona odpowiedzialność prowadzenia drużyny. Biorę odpowiedzialność za wyniki, ale korzystam z wiedzy i doświadczenia Marcina. Mamy wspólny cel” – wyjaśnił Hetel.
Szkoleniowiec przyznał, że nie czuje jekiegś specjalnego zdenerwowania w związku z debiutem na ławce trenerskiej Śląska.
„Czuję się odpowiedzialny. Czasu niby było nieco więcej, ale nie tak dużo, a ja nie mam magicznej różdżki, żeby zmienić coś ot tak. Wykorzystaliśmy każdą minutę na treningach, aby coś zmienić, poprawić. Trening to jednak tylko trening, a mecz to mecz. Dopiero boisko i samo spotkanie zweryfikuje, co nam się udało zrobić” - dodał.
Szkoleniowiec przyznał, że co prawda ze względu na przerwę w lidze było więcej czasu na przygotowania do meczu, ale z drugiej strony nie miał wszystkich zawodników do dyspozycji, bo rozjechali się na zgrupowania reprezentacji.
„Mamy swój plan i pomysł na mecz z Jagiellonią. Nie chcę jednak o tym rozmawiać, aby nie ułatwiać zadania rywalom. Wiemy, że z jednej strony ważna jest stabilizacja, ale musimy działać przeciwko każdemu przeciwnikowi nieco inaczej. Jagiellonia to mocny zespół, ale my mamy też swoje atuty i mocne strony, które chcemy pokazać na boisku. Skład mamy już w głowie. No, może został jeden, dwa znaki zapytania” – powiedział Hetel.
Śląsk zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli z najmniejsza liczbą zdobytych nie tylko punktów, ale też goli. Wrocławianie w 14 meczach (jedno spotkanie mają zaległe z Radomiakiem Radom) zaledwie 11 razy wpisywali się na listę strzelców.
„Jeśli chodzi o stracone bramki, to nie wypadamy tak źle, ale strzelonych mamy rzeczywiście zdecydowanie za mało. To są naczynia połączone i dlatego nie skupialiśmy się w ostatnich dniach tylko na ataku. Bo jeżeli źle bronisz, to trudno ci atakować, a jeśli słabo atakujesz, musisz często bronić. Pracowaliśmy nad wszystkimi aspektami i liczę, że już w piątek zobaczymy tego efekt” – zapowiedział Hetel.
Początek meczu Jagiellonia – Śląsk w piątek o godz. 20.30.(PAP)
marw/ krys/