Według prokuratury, 9 stycznia tego roku Robert K. będąc w siedzibie Mennicy Kapitałowej we Wrocławiu oznajmił, że chce kupić złoto inwestycyjne. "Po otwarciu sejfu przez pracownika, K. zaszedł go od tyłu i zacisnął swoje przedramię na jego szyi" – relacjonowała przebieg wydarzeń rzecznika Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Karolina Stocka-Mycek.
Następnie napastnik skrępował taśmą ręce i nogi pracownika Mennicy Kapitałowej i zostawił go leżącego na podłodze.
Według prokuratury K. ukradł dwa telefony, pięć sztuk monet i sztabkę złota. Wartość zrabowanego mienia wyceniono na 66 440 zł.
Po napadzie mężczyzna ukrywał się w Niemczech. Tam został zatrzymany na podstawie Europejskiej Nakazu Aresztowania.
"Przesłuchany w charakterze podejrzanego Robert K. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, wskazując jednak, że jego zachowanie nie cechowała żadna przemoc" - powiedziała rzeczniczka wrocławskiej prokuratury.
K. przebywa w areszcie. Grozi mu do 15 lat więzienia.(PAP)
pdo/ mark/