Raków Częstochowa - Śląsk Wrocław 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Ante Crnac (18), 1:1 Erik Exposito (49), 1:2 Matias Nahuel Leiva (75-karny)
Żółta kartka - Raków Częstochowa: Jean Carlos Silva, Peter Barath, Bogdan Racovitan, Jakub Myszor. Śląsk Wrocław: Aleks Petkow
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 5 400
Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic - Fran Tudor, Bogdan Racovitan, Kamil Pestka (85. Matej Rodin) - Dawid Drachal (85. Jakub Myszor), Ben Lederman (71. Łukasz Zwoliński), Peter Barath (85. Giannis Papanikolaou), Jean Carlos Silva - Władysław Koczerhin, John Yeboah (71. Bartosz Nowak), Ante Crnac.
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Jehor Macenko, Simeon Petrow, Aleks Petkow, Łukasz Bejger (55. Mateusz Żukowski) - Piotr Samiec-Talar (90. Burak Ince), Patrick Olsen (64. Jakub Jezierski), Peter Pokorny, Petr Schwarz, Matias Nahuel Leiva - Erik Exposito.
Z 48-minutowym opóźnieniem rozpoczął się ostatni mecz ekstraklasy w sezonie 2023/24, w którym ubiegłoroczny mistrz Raków na własnym boisku przegrał 1:2 ze Śląskiem. Około godz. 17 nad Częstochowę nadciągnęła potężna ulewa, której towarzyszyły wyładowania atmosferyczne oraz opady gradu. Trzeba więc było poczekać aż burza przejdzie, a potem doprowadzić boisko do stanu używalności.
Starszym kibicom gra na pokrytej licznymi kałużami murawie na pewno przypomniała pamiętny mecz Polska - RFN na mundialu w roku 1974. Początkowo lepiej w tych warunkach radzili sobie w sobotę gospodarze, ale w 6. minucie padł gol dla gości. Po analizie VAR został on jednak anulowany, gdyż jeden z wrocławian był na spalonym.
Raków objął prowadzenie w 18. min, gdy Ante Crnac wykorzystał zamieszanie pod bramką rywali i z bliska umieścił piłkę w siatce.
Śląsk mógł wyrównać w 22. min, po stracie Rakowa na środku boiska, ale Vladan Kovacevic zdołał odbić piłkę po silnym strzale Matiasa Nahuela. Z kolei okazji dla gospodarzy nie wykorzystali John Yeboah i Władysław Koczerhin oraz Crnac, który w 35. min nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Rafałem Leszczyńskim.
Po przerwie Śląsk szybko doprowadził do wyrównania, gdy w 49. min Erik Expisito strzałem spod linii bocznej zaskoczył Kovacevica. Wrocławianie, mimo że znali wynik Jagiellonii, starali się o drugie trafienie, ale zmarnowali kilka dogodnych sytuacji. Raków próbował jeszcze walczyć o zwycięstwo, ale Yeboah i Koczergin strzelali niecelnie.
Rozstrzygnięcie nastąpiło w 75. min, gdy po faulu Bogdana Racovitana na Exposito rzut karny wykorzystał Nahuel. (PAP)
man/ cegl/