Szkoleniowiec wrocławian konferencję przed meczem z Ruchem zaczął nieszablonowo, bo sam, nie pytany, przedstawił stan kadrowy zespołu przed sobotnim spotkaniem, a następnie zaczął mówić o momencie, w jakim znajduję się rozgrywki ekstraklasy.
„Z gry wypadł jedynie Piotr Samiec-Talar, który musi pauzować za kartki. Pozostali są zdrowi i gotowi do gry. Ostatnie pięć meczów. Finiszujemy. Wszystko zależy od nas. Najważniejsza będzie głowa, przygotowanie mentalne. Mniej się będą liczyć umiejętności techniczne, taktyczne, a najważniejsza będzie głowa. Potrzebujemy piłkarzy silnych mentalnie, odważnych, "kozaków". Zawodników, którzy w tych kluczowym momencie sezonu wejdą na swój najwyższy poziom” – zaznaczył.
Śląsk spisuje się wiosną znacznie słabiej niż w rundzie jesiennej, którą zakończył na pierwszym miejscu, ale cały czas ma szansę na mistrzostwo Polski. Zajmuje drugie miejsce w tabeli z czterema punktami straty do prowadzącej Jagiellonii Białystok.
„Problemem jest taki, że nie strzelamy goli. Jesienią mieliśmy znacznie mniej sytuacji, a trafialiśmy i wygrywaliśmy. Teraz mamy tych sytuacji znacznie więcej, nasza gra wygląda lepiej, ale mamy duży problem z trafianiem do siatki. Co możemy z tym zrobić? Musimy dalej pracować, robić swoje i wierzę, że ten worek z bramkami w końcu się rozwiąże” – skomentował Magiera.
Po wyjazdowym meczu z Legią Warszawa (0:0), w sobotę przed Śląskiem teoretycznie łatwiejsze zadanie, bo na Tarczyński Arenę przyjedzie Ruch. Chorzowianie zamykają ligową tabelą i mają już tylko iluzoryczne szanse na utrzymanie. Magiera nie zgodził się jednak ze stwierdzeniem, że będzie to mniej wymagające starcie niż to na Łazienkowskiej.
„Ruch ma zawodników, którzy nie kalkulują, mocno biegają, wychodzą pressingiem i chcą grać w piłkę. Są na ostatnim miejscu, ale proszę zobaczyć, że poza meczem w Szczecinie, gdzie przegrali 0:5, każdy rywal miał z nimi problemy, każdemu napsuli sporo krwi. To nie będzie dla nas spacerek. Nie wyobrażam sobie, że podejdziemy do tego meczu na zasadzie: "trzy punkty nam się należą". Naszym obowiązkiem jest wygrać, ale nie będzie to łatwe” – podkreślił.
Ostatni raz oba zespoły mierzyły się we Wrocławiu wiosną 2017 roku. Ruch zmierzał wówczas do pierwszej ligi i przegrał aż 0:6. W tym sezonie na Stadionie Śląskim w Chorzowie padł natomiast remis 2:2.
„Zostało pięć kolejek do końca. Mamy trzy mecze u siebie i dwa na wyjeździe. Wiem, że wiele osób narzeka na naszą postawę wiosną, ale my przecież cały czas zostajemy w walce o mistrzostwo. Musimy zrobić wszystko, aby dać szasnę spełnić się naszym marzeniom. Teraz najważniejszy jest mecz z Ruchem” – skwitował Magiera.
Śląsk poinformował, że do środy na mecz z Ruchem sprzedano ponad 14 tysięcy biletów, a ponieważ zawsze przed samym spotkaniem zainteresowanie wejściówkami jest największe, można zakładać, że w sobotę na stadionie we Wrocławiu zasiądzie około 20 tys. kibiców.
„Liczę na mocne wsparcie naszych kibiców, bo z nimi zawsze gra nam się łatwiej. Niech będą z nami i nam pomogą sprawić, że ten sezon będzie długo pamiętany we Wrocławiu” – podsumował opiekun Śląska.(PAP)
marw/ cegl/