W meczu 8 kolejki Miedź przegrała 1:2 w Gdyni, a wszystkie bramki padły w drugiej odsłonie. Na gole Karola Czubaka i byłego gracza zielono-niebiesko-czerwonych Olafa Kobackiego odpowiedział jedynie Damian Michalik. Tym samym legniczanie z Pomorza wrócili bez punktów. Bardziej przykra była natomiast zeszłoroczna wyprawa zespołu znad Kaczawy do Gdańska. Choć do przerwy wynik spotkania pozostawał bezbramkowy i zupełnie nic na to nie wskazywało, Miedzianka uległa Lechii aż 0:4. Dwie bramki dla biało-zielonych zdobył Łukasz Zwoliński, a po trafieniu dołożyli Ilkay Durmus i Flavio Paixao. Żaden z nich nie gra już jednak dla dwukrotnych zdobywców Pucharu Polski. Także w drużynie z Legnicy po ostatnim sezonie doszło do sporych zmian kadrowych.
"Całe szczęście to już historia, więc poprzedni mecz w Gdańsku został już zapomniany. Oczywiście lekcja z tego meczu nie. Nie wracamy już do tamtego spotkania i naprawdę koncentrujemy się teraz na tym co przed nami" – mówi trener Radosław Bella.
Lechia jest już zupełnie inną drużyną. Nie zmienia to faktu, że gdańszczanie chcą jak najszybciej powrócić do piłkarskiej elity. Podopieczni trenera Szymona Grabowskiego po szesnastu meczach mają w dorobku 26 punktów. Oczko tracą do Miedzi, a cztery punkty dzielą ich od miejsca premiowanego bezpośrednim awansem do PKO Bank Polski Ekstraklasy. Biało-zieloni w obecnym sezonie odnieśli 7 zwycięstw, zanotowali 5 podziałów punktów i ponieśli 4 porażki, przy bilansie bramkowym 23:16. Szczególnie groźna Lechia jest przed własną publicznością. Na Polsat Plus Arenie Gdańsk trójmiejska ekipa 4 spotkania wygrała, 2 zremisowała i tylko 1 przegrała (bramki 12:4).
"Jest to zespół, który na pewno dobrze czuje się na swoim boisku, punktując lepiej niż na wyjazdach. To drużyna dobrze przygotowana i operująca piłką. Szczególnie skrzydłowi będą wyróżniającymi się zawodnikami. W tym zespole jest dużo indywidualnej jakości, więc czeka nas naprawdę ciężki mecz. Trudno wyróżnić jednego zawodnika, na którego w drużynie Lechii należałoby zwrócić szczególną uwagę. Ale tak jak już wcześniej powiedziałem, bardzo groźne są ich boki boiska" – zauważa szkoleniowiec Miedzi.
Ewentualna wygrana umocni legniczan w czubie tabeli. Zielono-niebiesko-czerwonych nie trzeba więc specjalnie motywować przed niedzielnym spotkaniem. Miedź ma swój pomysł na to, jak przechytrzyć rywala i zgarnąć komplet punktów.
"Musimy zagrać w sposób przemyślany i zdyscyplinowany. Wydaje mi się, że realizacja zadań taktycznych będzie kluczowa w kontekście odniesienia korzystnego wyniku i rezultatu. Oprócz tego, jak w praktycznie każdym wyjazdowym meczu, trzeba narzucić swój styl gry. Trzeba też przetrwać gorsze momenty i pokazać charakter" – podkreśla opiekun zielono-niebiesko-czerwonych.
Ekipie znad Kaczawy nie pomoże niestety sytuacja kadrowa, która w końcówce rundy zrobiła się zdecydowanie trudniejsza niż na wcześniejszych etapach sezonu. Sztab szkoleniowy nie będzie mógł skorzystać z kilku ważnych dla zespołu graczy i z pewnością będzie miał spory ból głowy przy ustalaniu ostatecznego zestawiania na mecz.
"Sytuacja trochę się pokomplikowała, bo wypadł nam Mehdi Lehaire, Kamil Antonik, Andrzej Niewulis i Iban Salvador, który prawdopodobnie będzie pauzował już do końca sezonu. Wraca natomiast Patryk Pierzak, więc jest to dobra wiadomość dla nas. Niemniej mamy zmienników, mamy szeroką kadrę, więc jest to taki problem, na który jesteśmy przygotowani" – kończy trener Bella.
Początek niedzielnego meczu na Polsat Plus Arenie Gdańsk o godz. 12:40. Pojedynek transmitowany będzie w Polsacie Sport, na platformie Polsat Box Go (wykup pakietu - https://bit.ly/PolsatBoxGoF1L) oraz w modelu PPV poprzez centra meczowe STATSCORE (wykup transmisji w PPV - https://bit.ly/MiedzPPV).