Piątek, 19.04.2024 103

 

Pliki cookies 01:21
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama
SofaMeble.pl - Eleganckie meble tapicerowane
Baseny ogrodowe, materace i akcesoria - sklep NajlepszeBaseny.pl

Jakościowa Stal

PGE FKS Stal Mielec będzie kolejnym rywalem Miedzi w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Zespół z województwa podkarpackiego zajmuje jedenastą pozycję w ligowej stawce.

© Materiały prasowe / Miedź Legnica / Bartek Hamanowicz

Biało-niebiescy w trwającym sezonie zgromadzili 34 punkty, na co złożyło się 9 zwycięstw, 7 remisów i 11 porażek, przy bilansie bramkowym 30:32. Na własnym boisku zespół z Mielca zanotował 4 wygrane, 5 podziałów punktów i 5 przegranych (bramki 14:12). Od 20 marca szkoleniowcem drużyny jest Kamil Kiereś, który zastąpił na ławce trenerskiej Adama Majewskiego. W debiucie nowego opiekuna Stal zremisowała na własnym boisku 1:1 z Jagiellonią Białystok po bramce Mateusza Maka. Ostatnio mielczanie wygrali 2:0 w Łodzi, a gole zdobywali Bartłomiej Ciepiela i wspomniany już Mak.

"Jestem przekonany, że zespół Stali będzie bardzo zdeterminowany i na własnym boisku zamierza pokazać się z dobrej strony. Oczywiście, w dalszym ciągu mielczanie potrzebują punktów, żeby przypieczętować utrzymanie w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Pod wodzą nowego trenera do tej pory Stal rozegrała dwa mecze, w obu przypadkach zdobywając punkty. Widać optymizm w tej drużynie. Wygrana na bardzo trudnym terenie w Łodzi też na pewno bardzo zmobilizowała ten zespół" – mówi trener Grzegorz Mokry.

Mielczanie na boisku prezentują solidny kolektyw i żadnej z drużyn piłkarskiej elity nie gra się przeciwko ekipie dwukrotnych mistrzów Polski łatwo. PGE FKS do piątej w tabeli Warty Poznań traci zaledwie cztery oczka. Nad szesnastym Górnikiem podopieczni trenera Kieresia mają jednak tylko pięć punktów przewagi. Najlepszym strzelcem drużyny w obecnym sezonie wciąż pozostaje Hamulic (9 goli). Po cztery gole mają w dorobku Maciej Domański i Piotr Wlazło, którzy choć w Stali występują regularnie, wiosną również nie powiększyli dorobku bramkowego. Strzelanie goli rozkłada się więc na niemal wszystkich graczy.

"Z całą pewnością zespół z Mielca ma zawodników, którzy się wyróżniają i są w stanie rozstrzygnąć mecz na korzyść Stali. Zgodzę się też z tym, że gracze biało-niebieskich pracują jeden za drugiego, są dobrze zorganizowani, pomagają sobie w obronie i widać w tym zespole chemię" – zauważa szkoleniowiec Miedzi. "Na pewno Mateusz Mak, z którym miałem w przeszłości przyjemność pracować, wraca do bardzo dobrej formy. Miał też wcześniej kłopoty ze zdrowiem, ale ostatnio zdobywa bramki i bardzo dobrze porusza się z piłką. Maciej Domański to zawodnik, który cały czas czuje się w Mielcu dobrze i się wyróżnia. Do tego środek pola z doświadczonym Piotrem Wlazło na czele. W zespole Stali jest więc co najmniej kilku graczy, prezentujących dużą jakość" – dodaje.

Jesienią Miedź przegrała u siebie z biało-niebieskimi 0:2, a gole zdobywali Said Hamulic i Adam Ratajczyk. Pierwszego z wymienionych nie ma już w Mielcu. Drugi z nich w meczu 24 kolejki PKO BP Ekstraklasy w Warszawie opuścił murawę z urazem i od tego czasu nie pojawił się na ligowym boisku. Powtórki z październikowych zawodów z ekipą z województwa podkarpackiego nikt w Legnicy sobie nie życzy. Chętnie widzielibyśmy za to wiele elementów, które drużyna znad Kaczawy zaprezentowała w ostatnim ligowym starciu.

"Chciałbym, żebyśmy powtórzyli wiele aspektów, które widzieliśmy w meczu z Legią. Przede wszystkim mam na myśli bardzo dobrą pracę całego zespołu w obronie, determinację, dążenie do pojedynków i wygrywanie tych pojedynków, bo w meczu z Legią było to kluczowe. Oczywiście musimy powtórzyć też skuteczność, gdyż w starciu z warszawianami nie kreowaliśmy może wielu sytuacji, ale zdobyliśmy dwie bramki" – podkreśla opiekun zielono-niebiesko-czerwonych.  

Jeśli chodzi o sytuację kadrową, sztab szkoleniowy może przekazać sympatykom Miedzi dobrą i złą wiadomość. Pierwsza jest taka, że już nikt w zespole nie narzeka na urazy. Ta zła dotyczy liczby graczy pauzujących w najbliższym meczu ze względu na nadmierną liczbę żółtych kartek.

"Na szczęście sytuacja zdrowotna znacznie się poprawiła i wszyscy zawodnicy są do dyspozycji sztabu. Niestety trzech zawodników grających ostatnio w podstawowym składzie nie będzie mogło zagrać z powodu nadmiaru żółtych kartek. Są to Jurich Carolina, Nemanja Mijusković i Maxime Dominguez" – kończy Grzegorz Mokry.

Początek poniedziałkowego meczu na Stadionie Miejskim przy ul. Solskiego 1 w Mielcu o godz. 19:00. Pojedynek transmitowany będzie w Canal+ Sport.

Komentarze (0)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@dolnyslask24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. dolnyslask24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Więcej wiadomości

Więcej