Warunki jakie zastały oba zespoły mogły sugerować, że mecz odbywał się w Suwałkach. Spotkanie toczyło się bowiem w mroźnej aurze i przy gęsto padającym śniegu. W 10 minucie z prawej strony strzelał Marquitos, ale nie udało mu się trafić. Chwilę później groźną akcję przeprowadzili goście. Doskonale znany w Legnicy Mariusz Rybicki odegrał ze środka do znajdującego się z lewej strony pola karnego Artura Bogusza, ten dograł na piąty metr, ale przyjezdnym zabrakło wykończenia.
W 15 minucie jeden z partnerów dogrywał do Mateusza Piątkowskiego. Szybszy był Hieronim Zoch, ale wypuścił śliską piłkę z rąk. Napastnik Miedzi nie zdołał jednak jej przejąć. Trzy minuty później kolejną groźną akcję przeprowadził duet Bogusz - Rybicki, zakończoną niecelnym strzałem tego ostatniego. W 20 minucie z rzutu wolnego zza pola karnego Damian Gąska uderzył minimalnie nad poprzeczką.
Miedź nie zamierzała jednak oddawać pola rywalom. W 21 minucie Fabian Piasecki popisał się znakomitym dośrodkowaniem z lewej strony do Piątkowskiego, ale najlepszy strzelec legniczan w rundzie wiosennej nie sięgnął piłki. W 29 minucie Patryk Klimala w polu karnym wycofał piłkę do Bogusza, ale pomocnik gości przestrzelił. Cztery minuty później z rzutu wolnego z dystansu uderzał Petteri Forsell, ale to nie było to do czego wszystkich przyzwyczaił. Inna sprawa, że w tych warunkach to nie mógł być jeden ze strzałów Fina, które zapamiętamy.
Niespełna dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry świetną piłkę w polu karnym otrzymał Marquitos, ale zakończył fatalnie. Czy był to strzał czy próba dogrania do jednego z partnerów, trudno powiedzieć.
Pięć minut po wznowieniu gry pod pole karne Wigier zapędził się Tomislav Bożić, ale jego strzał okazał się niecelny. Miedź rozpoczęła agresywnym pressingiem. W 65 minucie z rzutu wolnego z lewej strony uderzał Forsell, golkiper gości odbił piłkę przed siebie. Wówczas dopadł do niej Kornel Osyra, ale strzałem głową nie zdołał pokonać Zocha. W 70 minucie niecelnie uderzał Omar Santana.
W 76 minucie Miedź wreszcie dopięła swego. Z rzutu wolnego dorzucił Santana, a niezawodny Mateusz Piątkowski umieścił futbolówkę w siatce. W 84 minucie prowadzenie legniczan podwyższył Kornel Osyra. Miedź nie zwalnia tempa!
Miedź Legnica - Wigry Suwałki 2:0 (0:0)
Bramki: Piątkowski (76), Osyra (84)
Żółte kartki: Purzycki (69), Adu Kwame (80) - Spychała (26), Pylypchuk (64), Klimala (71)
Sędziował: Daniel Kruczyński
Asystenci: Bartłomiej Lekki, Piotr Szypuła
Widzów: 1400
Miedź: Sapela - Adu Kwame, Bożić, Osyra, Zieliński, Purzycki, Santana (84. Bartulović), Marquitos (75. Mystkowski), Forsell (66. Augustyniak), Piasecki, Piątkowski; trener Dominik Nowak
Wigry: Zoch - Remisz, Żyro, Sokołowski, Klimala, Radecki, Bogusz, Rybicki (77. Dadok), Iorga (62. Pylypchuk), Spychała, Gąska; trener Artur Skowronek