Piątek, 29.03.2024 177

 

Pliki cookies 07:54
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama
Baltic Home
Mini Mistrzostwa Europy 2024

Jakub Malicki

Czy PiS wesprze konkurentów polskiego rolnictwa?

Kiedy PiS szło po władzę mocno krytykowało Platformę za sprzyjanie obcym interesom gospodarczym.


Jednocześnie zarzekało się, że gdy tylko tę władzę przejmie to skończy się faworyzowanie firm zza granicy kosztem Polaków. Postulat jest słuszny, ponieważ faworyzowanie (kogokolwiek!) jest po prostu nieuczciwe, a przy okazji dla Polski szkodliwe. Wydawałoby się, że na PiS w tej kwestii liczyć mógł paradoksalnie zarówno zwolennik liberalizmu gospodarczego jak i obrońca gospodarczego patriotyzmu.

Tymczasem Jarosław Kaczyński poparł właśnie likwidację dochodowej gałęzi polskiego rolnictwa. Branża dokładnie taka, na jakiej Prawo i Sprawiedliwość chce (podobno chce?) opierać polską gospodarkę: zdominowana przez średnie, często rodzinne firmy - odnosząca sukcesy i wyprzedzająca konkurentów z innych krajów. A jej likwidacja będzie oczywiście na rękę tych konkurentów, głównie z Chin i Danii. Polska straci udziały w rynku i miejsca pracy. W środowiskach PiS’u to się bodaj nazywa sprzedawanie Polski  i jest gremialnie potępiane. A przynajmniej było dopóki robiła to Platforma…

Ta branża to oczywiście hodowla zwierząt na futro. Jej likwidacja byłaby wspaniałym prezentem dla wytwórców z innych krajów, którzy zwiększą produkcję, bo przecież zapotrzebowanie na futra od tego zakazu nie spadnie. Nie jestem fanem tego typu argumentów, ale produkcja przeniesie się także do takich państw, w których warunki hodowli są gorsze niż w Polsce. Nie wiem czy zwolennicy tego zakazu nie zdają sobie z tego sprawy, czy po prostu działa tu zasada, że czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Tak czy inaczej: delegalizacja oznacza transfer hodowli do innych państw.

Wróćmy jednak do Prawa i Sprawiedliwości, które odkąd pamiętam najgłośniej lamentuje nad zanikaniem polskiego przemysłu i  rolnictwa. PiS chętnie używa sloganów o ochronie rodzimej gospodarki, aby przepychać szkodliwe ograniczenia. Przykładem jest utrudnienie handlu ziemią rolną. Tym razem jednak taktownie zapomniano o szczytnych ideałach ochrony polskiego rolnictwa.

Znam wiele osób, które zagłosowało na PiS w nadziei, że państwo pod ich rządami nie będzie celowo niszczyć przedsiębiorstw ułatwiając tym samym rozwój zagranicznych konkurentów. Tymczasem partia u władzy rozważa właśnie, czy nie zrobić tego samego co zaciekle krytykowała u swoich poprzedników. Decyzja jeszcze nie zapadła. Oby się nie okazało, że w 2015 wymieniliśmy tylko dekoracje.
 

Komentarze (0)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@dolnyslask24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. dolnyslask24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Więcej wiadomości

Więcej